W tym układzie jasno widać, że regulowana wielkość procesowa to temperatura. Czujnik lub przetwornik pomiarowy przekazuje wartość temperatury do regulatora, który na tej podstawie steruje elementem wykonawczym – tutaj typowo grzałką. Jest to klasyczne rozwiązanie w automatyce przemysłowej i laboratoriach, gdzie kontrola temperatury jest kluczowa, np. w piecach, suszarniach czy inkubatorach. Zgodnie z normami branżowymi, najczęściej stosuje się regulatory PID do precyzyjnej regulacji temperatury, bo pozwalają one na utrzymanie zadanej wartości bez dużych wahań. Moim zdaniem, ten układ jest bardzo uniwersalny – spotkałem się z podobnymi schematami podczas praktyk w zakładach produkcyjnych, gdzie od stabilnej temperatury zależy jakość produktu. Grzałka to idealny przykład elementu wykonawczego używanego do podnoszenia temperatury medium. Całość ilustruje zasadę sprzężenia zwrotnego: czujnik mierzy temperaturę, regulator podejmuje decyzję, a element wykonawczy (grzałka) realizuje polecenie. Warto dodać, że taka automatyczna regulacja zwiększa bezpieczeństwo i energooszczędność systemów, zgodnie z wymaganiami nowoczesnych instalacji przemysłowych.
Warto się zatrzymać i przeanalizować, dlaczego takie odpowiedzi jak ciśnienie, lepkość względna czy strumień objętości nie są poprawne w tej sytuacji. Po pierwsze, schemat układu jednoznacznie wskazuje na obecność grzałki i czujnika, które są typowymi komponentami systemów regulacji temperatury. Grzałka nie zmienia ciśnienia – sprzężenie zwrotne oparte na pomiarze i regulacji ciśnienia wyglądałoby zupełnie inaczej, pojawiłyby się tam manometry, zawory regulacyjne i być może pompy. Z kolei lepkość względna jest parametrem właściwym dla procesów związanych z płynami i zwykle nie podlega bezpośredniej regulacji za pomocą takiego układu – jej kontrola odbywa się raczej poprzez wpływanie na inne czynniki, np. właśnie temperaturę, ale nie jest to wartość mierzona i regulowana bezpośrednio przez przedstawiony schemat. Strumień objętości natomiast wymagałby obecności przepływomierzy i zaworów, które odpowiadają za kontrolowanie ilości przepływającego medium. Tutaj ich ewidentnie nie ma. Myślę, że dość często spotyka się błąd polegający na utożsamianiu każdego układu automatyki z regulacją ciśnienia lub przepływu, bo to są popularne zastosowania, ale każda wielkość procesowa wymaga odpowiedniego doboru sensorów i elementów wykonawczych. W tym przypadku, patrząc na obecność grzałki oraz typowego regulatora PID, praktyka i teoria automatyki jasno wskazują, że chodzi o temperaturę. To klasyczny przykład, który dobrze ilustruje, jak czytać schematy automatyki i nie ulegać pozornym skojarzeniom wynikającym z innych dziedzin techniki.