Wybrałeś najlepszą możliwą sekwencję do sprawdzenia poprawności blokady przed jednoczesnym załączeniem styczników K2 i K3. W praktyce sterowania silnikami czy innymi urządzeniami, takie blokady są kluczowe dla bezpieczeństwa ludzi i sprzętu, bo zapobiegają groźnym zwarciom lub mechanicznym uszkodzeniom. Twój wybór, czyli naciśnięcie S0, potem S2, a następnie S3, pozwala zasymulować sytuację, w której próbujemy uruchomić jeden stycznik (K2), a zaraz po tym drugi (K3). Jeśli blokada została dobrze wykonana, to po załączeniu K2 nie będziesz w stanie załączyć K3 – albo odwrotnie, jeżeli próbowałbyś w innej kolejności. Branżowe dobre praktyki, np. normy PN-EN 60204-1, zalecają zawsze stosowanie blokad elektrycznych (najczęściej kontaktów pomocniczych styczników) właśnie w celu uniemożliwienia jednoczesnej pracy wzajemnie blokujących się elementów. Takie podejście nie tylko chroni całą instalację, ale też wydłuża jej żywotność. Z mojego doświadczenia, nawet doświadczeni elektrycy czasem zapominają sprawdzić poprawność działania blokad – a to naprawdę kluczowy etap rozruchu układu. Warto zawsze testować blokady w różnych scenariuszach, nie tylko teoretycznie, bo czasem nawet drobny błąd montażowy może sprawić, że układ nie będzie bezpieczny. Takie ćwiczenia powinny wejść w nawyk!
Analizując zaproponowane sekwencje, łatwo zauważyć, że najczęstszy błąd polega na założeniu, iż kolejność przycisków nie ma większego znaczenia, albo że wystarczy nacisnąć tylko dwa z nich, by sprawdzić blokadę. Jednak praktyka i teoria układów sterowania wymagają dokładnego prześledzenia, jak załączenie jednego stycznika wpływa na możliwość uruchomienia drugiego. W sytuacji, kiedy wybierasz na przykład naciśnięcie tylko S1, a potem S3 lub S0, a następnie S1, skupiasz się głównie na jednej gałęzi układu, pomijając krytyczną interakcję pomiędzy stycznikami K2 i K3. Bardzo często w codziennej pracy pomija się fakt, że blokady – zwłaszcza te realizowane przez styki pomocnicze – muszą być przetestowane w praktyce właśnie w taki sposób, by próbować naruszyć ich działanie. Typowym błędem jest myślenie, że jeśli jeden stycznik już zadziałał, to drugi „nie da się” uruchomić, niezależnie od stanu blokady. Tymczasem, żeby prawidłowo zweryfikować skuteczność blokady, należy najpierw rozłączyć układ (czyli S0), potem załączyć jeden ze styczników (S2 lub S3), a dopiero potem spróbować uruchomić drugi. Jeśli w tej sytuacji blokada działa – drugi stycznik nie zadziała – to mamy pewność, że układ jest bezpieczny i zgodny z dobrymi praktykami (np. normami PN-EN 60204-1 dotyczącymi bezpieczeństwa układów sterowania). Moim zdaniem, takie „przypadkowe” sekwencje, gdzie nie próbujesz aktywnie złamać blokady, są po prostu niewystarczające i nie pokazują faktycznego poziomu bezpieczeństwa systemu. Zawsze najlepiej jest myśleć w kategoriach: co się stanie, jeśli operator się pomyli? Prawdziwa blokada powinna chronić nawet przed pomyłkami, a testowanie jej musi być świadome i przemyślane.