Prawidłowa odpowiedź obejmuje czynności 1, 2 i 3, czyli sprawdzenie mocowania detektora do podłoża, kontrolę obwodu zasilania i połączeń elektrycznych oraz kontrolę połączeń sygnałowych według wytycznych. Wynika to wprost z częstotliwości wskazanych w tabeli – zarówno czynność pierwsza, jak i druga są wykonywane raz dziennie, a trzecia dokładnie co 7 dni, czyli właśnie po tygodniu od ostatniej pełnej kontroli. To bardzo ważne, bo w praktyce przemysłowej regularność takich przeglądów jest kluczowa dla bezpieczeństwa i niezawodności systemu automatyki. Z mojego doświadczenia wynika, że pomijanie nawet jednej z tych czynności może prowadzić do poważnych przestojów na linii lub – co gorsza – do zagrożenia zdrowia pracowników. Takie kontrole, szczególnie codzienne sprawdzanie mocowania i elektryki, pozwalają szybko wykryć obluzowania i drobne zwarcia, zanim przerodzą się one w poważne awarie. Z kolei cotygodniowa kontrola połączeń sygnałowych jest już bardziej szczegółowa i wymaga sprawdzenia zgodnie z wytycznymi dokumentacji technicznej, co jest zgodne ze standardami np. PN-EN ISO 13849 dotyczącej bezpieczeństwa maszyn. Warto pamiętać, że niektóre firmy wdrażają nawet bardziej rygorystyczne harmonogramy, ale ten z tabeli jest już dobrym punktem wyjścia, żeby utrzymywać maszyny w dobrej kondycji technicznej. Po prostu – im rzetelniej prowadzona dokumentacja i kontrole, tym mniej niespodzianek na produkcji.
Wielu osobom wydaje się, że skoro niektóre czynności mają dłuższą częstotliwość (np. co 14 czy 30 dni), to można je wykonać już po tygodniu, albo wręcz przeciwnie – że czynności dzienne można pominąć w przeglądzie tygodniowym, bo były przecież robione codziennie. To dość mylące podejście i niestety często prowadzi do błędów w praktyce. W rzeczywistości przegląd tygodniowy powinien obejmować wszystkie czynności, dla których upłynął już czas według harmonogramu, czyli zarówno te robione częściej (dzienne), jak i te dokładnie co 7 dni. Pominięcie czynności dziennych w przeglądzie tygodniowym jest błędem, bo zawsze powinno się potwierdzić ich aktualność, szczególnie jeśli przegląd pełny jest dokumentowany. Z drugiej strony czynności, które są przewidziane np. na 14 czy 30 dni (jak sprawdzanie detekcji z wzorcami czy gruntowne czyszczenie), nie powinny być realizowane wcześniej, bo może to być nieefektywne i prowadzić nawet do niepotrzebnego zużycia komponentów. Typowym błędem myślowym jest też przekonanie, że przegląd tygodniowy oznacza tylko te zadania, które mają dokładnie taką częstotliwość. Moim zdaniem – patrząc na standardy utrzymania ruchu czy praktyki wynikające z norm (np. PN-EN 60204-1), zawsze należy uwzględnić czynności o częstotliwości równej lub mniejszej niż okres od ostatniego przeglądu, czyli tutaj wszystkie dzienne i cotygodniowe. Pomijanie któregokolwiek z tych elementów może prowadzić do stopniowej degradacji układu automatyki, a skumulowane drobne zaniedbania mogą skutkować poważną awarią lub przestojem, co niestety widziałem już nie raz na produkcji. Dlatego tak ważne jest, żeby właściwie interpretować harmonogramy i nie wybierać tylko tych czynności, które pojawiają się najrzadziej lub najczęściej – wszystko ma swoją rolę w zachowaniu sprawności technicznej linii.