Czujnik J, czyli termopara typu J, to klasyczny przykład generacyjnego czujnika pomiaru temperatury. Chodzi tu o to, że termopara sama wytwarza napięcie, gdy dwa jej różne metale są połączone i występuje między nimi różnica temperatur. Nie potrzebuje zasilania z zewnątrz, bo napięcie generuje się samo – i to jest esencja czujników generacyjnych. W praktyce takie rozwiązania są nie do przecenienia tam, gdzie nie mamy komfortowych warunków zasilania albo potrzebujemy prostoty i niezawodności. Termopary typu J często stosowane są w przemyśle ciężkim, piecach hutniczych, laboratoriach, a nawet w sprzęcie AGD, szczególnie tam, gdzie ważna jest szybka reakcja na zmiany temperatury i szeroki zakres pomiarowy. Moim zdaniem warto wiedzieć, że czujniki te spełniają międzynarodowe standardy, na przykład według normy PN-EN 60584-1. Z mojego doświadczenia wynika, że choć czasem mniej dokładne niż oporowe, to jednak generacyjne czujniki, jak termopary, są praktycznie niezastąpione w trudnych warunkach środowiskowych, gdzie liczy się wytrzymałość czujnika i jego samowystarczalność. Warto też pamiętać, że do prawidłowego odczytu trzeba stosować kompensację zimnych końców – to taki mały haczyk praktyczny. Reasumując: termopara typu J to czujnik generacyjny, bo samodzielnie wytwarza sygnał elektryczny w odpowiedzi na zmianę temperatury.
Wśród wymienionych czujników tylko czujnik J, czyli popularna termopara typu J, zalicza się do grupy generacyjnych czujników pomiaru temperatury. Pozostałe czujniki – CTR, PT100 oraz Ni1000 – to tzw. czujniki rezystancyjne, czasem nazywane czujnikami oporowymi, bo ich zasada działania polega na zmianie rezystancji materiału w zależności od temperatury. To bardzo powszechny błąd: wielu myśli, że każdy czujnik temperatury generuje jakiś sygnał, ale w praktyce tylko termopary (czyli generacyjne) wytwarzają napięcie bezpośrednio na swoich końcach, podczas gdy czujniki rezystancyjne potrzebują zewnętrznego źródła prądu lub napięcia, aby można było zmierzyć zmianę oporu. Czujnik PT100 oraz Ni1000 to przykłady platynowych i niklowych rezystorów pomiarowych, które do działania wymagają układu pomiarowego wykorzystującego mostek Wheatstone’a lub podobne rozwiązania – bez prądu pomiarowego nic z nich nie odczytasz. CTR z kolei określa zazwyczaj termistory, które też są rezystancyjne i zmieniają opór zależnie od temperatury, lecz także nie generują napięcia samodzielnie. Z mojego punktu widzenia to typowe nieporozumienie bierze się z faktu, że wielu utożsamia 'czujnik' z czymś, co zawsze coś produkuje, ale warto pamiętać, że tylko generacyjne czujniki, jak termopary, spełniają tę definicję techniczną. W praktyce w automatyce i pomiarach przemysłowych bardzo ważne jest rozróżnienie: czy czujnik wymaga zasilania i układu pomiarowego, czy pracuje samodzielnie jako źródło sygnału. Wybierając czujnik, trzeba zwrócić uwagę na środowisko pracy, oczekiwaną dokładność i wytrzymałość na warunki zewnętrzne. Takie podejście to podstawa dobrych praktyk w branży pomiarowej.