Wybór wyłączników o numerach 1, 4 i 5 jest jak najbardziej uzasadniony, gdy zna się podstawowe kryteria oceny poprawności działania wyłączników różnicowoprądowych. Kluczowe są tutaj dwa parametry: Iw (prąd zadziałania) oraz tw (czas zadziałania). Zgodnie z normą PN-EN 61008-1 wyłącznik różnicowoprądowy powinien zadziałać przy prądzie równym lub większym od 0,5×IDn, ale nie większym niż IDn. Czas zadziałania nie powinien przekraczać 300 ms (dla wyłączników typu AC do 30 mA), a w praktyce dobrze, jeśli nie przekracza 200 ms – wtedy mamy pewność, że urządzenie jest szybkie i bezpieczne.<br>Patrząc na pozycje 1, 4 i 5, wszystkie mają prąd zadziałania poniżej wartości nominalnej (IDn), a czas zadziałania nie przekracza dopuszczalnych norm. Przykładowo, w pozycji 1 prąd zadziałania wynosi 315 mA przy IDn 500 mA, czyli mieści się w zakresie. W pozycjach 4 i 5 również jest spory zapas bezpieczeństwa – wyłączniki reagują szybko, dużo poniżej granicy 200 ms. W praktyce takie urządzenia można bez obaw eksploatować, bo zapewniają skuteczną ochronę przeciwporażeniową. Sam miałem nie raz okazję sprawdzać te wartości w instalacjach automatyki budynkowej i muszę przyznać, że wyniki zbliżone do tych z tabeli to praktycznie wzorcowy przypadek. Generalnie, jeśli po teście pomiarowym urządzenie reaguje szybko i przy bezpiecznym prądzie – nie ma przeciwwskazań do dalszego użytkowania. Warto też pamiętać, że regularne testowanie wyłączników różnicowoprądowych to podstawa bezpieczeństwa – w szczególności w środowisku automatyki, gdzie stabilność i pewność wyłączenia są kluczowe.
W przypadku oceny wyłączników różnicowoprądowych bardzo łatwo popełnić błąd interpretacyjny, jeżeli nie zna się dokładnie wymagań dotyczących parametrów takich jak prąd zadziałania (Iw) i czas zadziałania (tw). Spotykam się często z przekonaniem, że wystarczy, żeby urządzenie po prostu 'zadziałało', ale niestety – to nie wystarcza. Norma PN-EN 61008-1 jasno określa, iż prąd zadziałania nie może przekraczać wartości znamionowego prądu różnicowego (IDn), natomiast czas zadziałania powinien być na tyle krótki, by zapewnić bezpieczeństwo użytkownika – zwykle przyjmuje się, że nie może przekroczyć 300 ms (dla 30 mA), choć praktyczna granica to 200 ms, jeśli chcemy być pewni skuteczności ochrony.<br>Odpowiedzi wskazujące wyłącznik nr 2 lub nr 6 bazują na nieprawidłowym założeniu, że wystarczy obecność typu urządzenia lub prawidłowy test funkcjonalny. Jednak w przypadku numeru 2 czas zadziałania wynosi 200 ms – na granicy dopuszczalnej normy, a prąd zadziałania wynosi 68 mA przy IDn 100 mA, czyli teoretycznie poprawnie. Natomiast wyłącznik nr 6 ma tw aż 215 ms, co już przekracza praktyczne wymagania dla szybkiej ochrony, nawet jeśli nominalnie jeszcze można byłoby to zaakceptować według starszych norm. W praktyce jednak zawsze lepiej zachować margines bezpieczeństwa.<br>Podobnie, wybierając wyłączniki, które mają niepewne lub niejednoznaczne wyniki testów, można narazić całą instalację na niewidoczne, lecz poważne zagrożenia. Typowy błąd polega na nieuwzględnianiu, że wyłączniki różnicowoprądowe w automatyce – gdzie występują np. odbiorniki o dużych prądach upływu lub urządzenia o wysokiej czułości – muszą być nie tylko sprawne, ale też reagować znacznie szybciej niż wymagają tego minimum normy. Często spotykam się z zaskoczeniem, że nawet graniczne wartości czasów zadziałania mogą oznaczać realne ryzyko dla użytkowników, zwłaszcza w środowiskach o podwyższonej wilgotności czy trudnych warunkach eksploatacji. W praktyce, jeżeli mamy wybór, zawsze warto stawiać na te wyłączniki, które reagują pewnie i szybko – to jeden z fundamentów bezpiecznej instalacji. Właśnie dlatego wyłączniki o numerach 1, 4 i 5 są właściwym wyborem, pozostałe mogą pozostawiać zbyt duży margines niepewności co do skuteczności ochrony.