Sprawdzenie stanu przewodów to absolutna podstawa, jeśli chodzi o oględziny instalacji hydraulicznej. To nie jest tylko rzucenie okiem na węże czy rurki, lecz dokładna ocena, czy nie ma przetarć, pęknięć, wycieków i czy opaski mocujące są odpowiednio dokręcone. Moim zdaniem regularne inspekcje przewodów mogą zapobiec bardzo kosztownym awariom, bo nawet drobny wyciek w układzie powoduje utratę ciśnienia, a przy okazji grozi zabrudzeniem środowiska i ryzykiem wypadku w miejscu pracy. W wielu zakładach, zgodnie z normami PN-EN ISO 4413, oględziny przewodów są obowiązkowym elementem harmonogramu przeglądów okresowych. Branżowo mówi się, że „najtańsza naprawa to ta, której udało się uniknąć”, więc dokładne oględziny pozwalają wykryć zużycie zanim zrobi się z tego poważny problem. Doświadczony serwisant zawsze zwraca uwagę na ślady oleju, deformacje, a nawet nietypowe ułożenie węży. Z mojego doświadczenia wynika, że lekceważenie drobiazgów na tym etapie często kończy się przestojem maszyny. Oględziny instalacji hydraulicznej w praktyce zaczynają się właśnie od przewodów – to taki standard bezpieczeństwa i jakości.
W praktyce serwisowej instalacji hydraulicznych często spotykam się z mylnym przekonaniem, że przegląd czy oględziny to coś więcej niż faktyczna weryfikacja stanu technicznego podzespołów. Wymiana rozdzielacza czy filtra oleju to już czynności serwisowe, a nie stricte oględziny – one wymagają decyzji o podjęciu działań naprawczych lub eksploatacyjnych po wcześniejszym zdiagnozowaniu problemów. Oględziny mają charakter oceniający, nie naprawczy. Z kolei pomiar natężenia prądu obciążenia pompy to raczej domena diagnostyki elektrycznej, stosowanej np. w przypadku podejrzenia przeciążenia silnika napędzającego pompę, co wykracza zdecydowanie poza rutynowe, wizualne oględziny układu hydraulicznego. Częsty błąd to mylenie bieżącej obsługi technicznej z inspekcją ogólną – w praktyce podczas standardowych oględzin, zgodnie z dobrymi praktykami branżowymi, skupiamy się na wykrywaniu uszkodzeń przewodów, złączy, miejsc potencjalnych wycieków czy oznak zużycia powierzchni. Dopiero po zauważeniu nieprawidłowości można podjąć decyzję o ewentualnej wymianie rozdzielacza czy filtra. Takie podejście minimalizuje koszty eksploatacji i wpisuje się w typowe procedury konserwacyjne, które podkreślają, że przeglądy instalacji hydraulicznej powinny zaczynać się od oceny stanu elementów narażonych na zużycie eksploatacyjne, czyli głównie przewodów i złączy. Wydaje mi się, że wielu uczniów technikum gubi się w tej różnicy pomiędzy czynnościami oględzin a działaniami naprawczymi czy diagnostycznymi, dlatego warto dobrze zrozumieć ten podział.