Schemat 3 jest jedynym poprawnym rozwiązaniem, bo realizuje warunek logiczny, w którym cewka K2 zostaje załączona tylko wtedy, kiedy jednocześnie wciśnięty jest przycisk S1 oraz aktywowany czujnik B1. W praktyce oznacza to, że oba te elementy muszą być w stanie przewodzenia, aby prąd popłynął przez obwód K2. W tym schemacie styki S1 i B1 połączone są szeregowo w torze zasilania cewki K2, więc oba muszą być zwarte – to klasyczne rozwiązanie stosowane w przemyśle do realizacji funkcji AND w układach sterowania. Takie podejście zapewnia bezpieczeństwo i precyzję działania, bo wyklucza niezamierzone załączenie, np. tylko przez przypadkowy sygnał z jednego z elementów. Z mojej praktyki wynika, że właśnie takie szeregowe łączenie elementów sterujących jest najczęściej polecane w dokumentacji technicznej, zgodnie z normą PN-EN 60204-1 dotyczącą bezpieczeństwa maszyn. Co więcej, taki układ można łatwo rozbudować np. o dodatkowe warunki lub czujniki, co czyni go uniwersalnym. Bardzo typowe zastosowania to np. sterowanie zaworami, napędami czy obwodami zabezpieczeń, gdzie wymagane jest spełnienie kilku warunków jednocześnie. Moim zdaniem, jeśli ktoś planuje układ o podobnej logice, to właśnie taka konstrukcja będzie najczytelniejsza i najmniej narażona na błędy w eksploatacji.
Wiele osób analizując układy sterowania, intuicyjnie wybiera schematy, które wydają się uproszczone lub podobne do znanych rozwiązań, jednak w tym przypadku tylko szeregowe połączenie przycisku S1 i czujnika B1 gwarantuje, że cewka K2 zadziała wyłącznie przy jednoczesnym spełnieniu obu warunków. Błędne koncepcje często wynikają z przekonania, że wystarczy obecność czujnika B1 w pobliżu obwodu K2 – jednak jeśli elementy są połączone równolegle lub w taki sposób, że sterowanie odbywa się przez jeden z nich, układ nie spełnia logiki AND. Na przykład schematy, gdzie B1 znajduje się równolegle do S1 lub K1, dopuszczają sytuacje, w której K2 załącza się już po samym zadziałaniu czujnika, bez aktywacji drugiego elementu, a to może prowadzić do niebezpiecznych sytuacji lub niepożądanej pracy maszyny. Nierzadko spotykam się z takim myśleniem, szczególnie gdy projektujący skupia się na minimalizacji ilości przewodów lub uproszczeniu schematu zamiast na dokładnym przeanalizowaniu wymaganej logiki działania. Dobra praktyka branżowa, zgodnie z normami IEC i PN, nakazuje zawsze łączyć elementy, które mają stanowić warunek równoczesności, szeregowo w torze sterowania – taki układ działa przewidywalnie i jest łatwy do diagnozowania w przypadku awarii. Stosowanie innych rozwiązań, np. mieszania połączeń szeregowych i równoległych dla różnych sygnałów sterujących bez dogłębnej analizy, może powodować niezamierzone uruchomienia urządzeń, co z kolei generuje ryzyko wypadku lub uszkodzenia maszyny. Dlatego tak ważne jest, by zawsze analizować schemat pod kątem logiki działania, a nie tylko wyglądu czy wygody montażu.