Rzeczywiście, dyrektor szkoły powinien zadbać o to, aby wszyscy pracownicy mieli przeszkolenie z pierwszej pomocy. To jest mega ważne, bo w razie jakiejkolwiek sytuacji kryzysowej, na przykład jak uczeń straci przytomność, szybka reakcja może naprawdę uratować życie. Wszyscy w szkole, niezależnie od tego, co robią, powinni znać podstawowe techniki, takie jak RKO czy jak radzić sobie z zadławieniem. Niezłe byłoby zorganizować takie szkolenie cyklicznie, bo wtedy każdy jest na bieżąco z tym, co trzeba robić w awaryjnych wypadkach. Takie podejście trzyma się standardów bezpieczeństwa, które mogą pomóc w zapobieganiu tragediom.
Ograniczenie szkoleń do tylko wybranych pracowników, jak nauczyciele czy nawet tylko WF-owi, to strzał w kolano. Każdy w szkole, w tym administracja i personel, może trafić na sytuację, kiedy trzeba będzie udzielić pierwszej pomocy. Jak nie przeszkolimy wszystkich to narażamy uczniów na niebezpieczeństwo, bo w kryzysowych momentach sprawna pomoc liczy się najbardziej. Wyobraź sobie, że nauczyciel nie jest w klasie, ale ma jakąś opcję, żeby zadzwonić do kogoś z administracji, kto będzie na miejscu – to może uratować sytuację! A sytuacje awaryjne nie dzieją się tylko na WF-ie. Ustawa o BHP mówi jasno, że wszyscy pracownicy powinni być szkoleni w tym zakresie, więc to jest kluczowe, żeby każdy był gotowy na nieprzewidziane okoliczności. To buduje lepszą kulturę bezpieczeństwa w szkole.