Odpowiedź "do dnia porodu" jest prawidłowa, ponieważ zgodnie z przepisami Kodeksu pracy, umowa o pracę na czas określony jest przedłużana do dnia porodu, jeżeli pracownica zajdzie w ciążę w trakcie jej trwania. To rozwiązanie ma na celu zapewnienie ochrony pracownic w czasie ciąży, a także umożliwienie im korzystania z praw przysługujących w zakresie macierzyństwa. Przykładowo, jeśli pracownica ma umowę, która kończy się na dwa miesiące przed przewidywaną datą porodu, jej umowa zostanie automatycznie przedłużona do dnia porodu. Pomaga to w minimalizacji ryzyka utraty zatrudnienia i zapewnieniu stabilności finansowej w okresie przygotowania do narodzin dziecka. W praktyce, taką ochronę mają także osoby zatrudnione na podstawie umów na czas określony, co jest zgodne z międzynarodowymi standardami ochrony praw pracowniczych, które podkreślają konieczność zabezpieczenia pracowników w okresach szczególnej wrażliwości, takich jak ciąża.
Odpowiedzi wskazujące na przedłużenie umowy do końca urlopu wychowawczego, rodzicielskiego czy macierzyńskiego są niepoprawne, ponieważ nie uwzględniają specyfiki przepisów odnoszących się do umów o pracę w przypadku ciąży. Urlop wychowawczy to czas, w którym pracownik może zająć się wychowaniem dziecka, a nie jest bezpośrednio związany z przedłużeniem umowy w trakcie ciąży. Z kolei urlop rodzicielski, choć również wiąże się z opieką nad noworodkiem, nie ma wpływu na termin zakończenia umowy, która jest regulowana przez przepisy prawa pracy. Urlop macierzyński z kolei dotyczy sytuacji po porodzie, co oznacza, że umowa nie może być przedłużona do jego końca. Typowym błędem myślowym jest mylenie aspektów urlopów z przepisami dotyczącymi ochrony zatrudnienia w okresie ciąży. Ważne jest zrozumienie, że to nie moment rozpoczęcia urlopu, ale fakt ciąży i jej wpływ na zatrudnienie są kluczowe w kontekście przepisów prawa pracy, co obrazują uregulowania w Kodeksie pracy oraz odpowiednie dyrektywy unijne, które obligują państwa członkowskie do zapewnienia ochrony kobietom w ciąży.