Prawidłowo – w korpusie zapory betonowej wodę przesiąkającą odprowadza się przez system pionowych drenów połączonych z poziomymi galeriami. Chodzi o to, żeby woda, która mimo wszystko przenika przez beton i strefę kontaktu beton–podłoże skalne, nie podnosiła ciśnienia w betonie ani pod fundamentem. Pionowe dreny działają jak „studnie” odciążające – zbierają wodę z różnych poziomów w korpusie i kierują ją w dół, natomiast poziome galerie (tzw. galerie inspekcyjne, drenażowe) przejmują tę wodę i odprowadzają ją w kontrolowany sposób do odpływów, kanałów zbiorczych lub urządzeń zrzutowych. W praktyce, zgodnie z dobrą praktyką hydrotechniczną i wytycznymi projektowymi (np. Instrukcje ITB, dawne normy PN-B oraz wytyczne IMGW), galerie umieszcza się w dolnej części zapory, zwykle w strefie fundamentu. W ich ścianach wierci się otwory, w których montuje się pionowe dreny lub kotwy i piezometry. Dzięki temu można jednocześnie: kontrolować filtrację, zmniejszać parcie wody, monitorować ciśnienie piezometryczne i stan konstrukcji. Moim zdaniem to jedno z kluczowych rozwiązań, które odróżnia nowoczesną, bezpieczną zaporę od prostej „ściany z betonu”. Brak takiego układu drenaż–galeria powodowałby wzrost ciśnienia podpodstawowego, ryzyko wyporu, pęknięć, a nawet utratę stateczności. Na co dzień obsługa zapory ma dostęp do galerii, może wizualnie ocenić przecieki, zmierzyć ilość przesiąkającej wody, wykonać iniekcje uszczelniające. W wielu obiektach modernizowanych w Polsce właśnie dobudowa lub usprawnienie systemu pionowych drenów i poziomych galerii była podstawowym zabiegiem poprawiającym bezpieczeństwo budowli hydrotechnicznej.
W zaporach betonowych kluczowe jest nie tylko to, z czego są zbudowane, ale przede wszystkim jak kontroluje się wodę, która zawsze w jakiś sposób próbuje przez nie przeniknąć. Typowym błędem jest myślenie, że wystarczy jakakolwiek „pusta przestrzeń” w betonie, na przykład sklepienia filarowe, żeby odprowadzić wodę. Sklepienia stosuje się raczej w konstrukcjach mostowych, halowych czy architektonicznych, a nie jako system kontrolowanego drenażu w masywnych zaporach. Nie zapewniają one ani właściwego rozmieszczenia, ani ciągłości odpływu wody, ani dobrych warunków inspekcji i pomiarów. W rzeczywistości w budowlach hydrotechnicznych przyjmuje się zupełnie inne podejście: woda przesiąkająca musi być przechwycona możliwie blisko miejsca, gdzie pojawia się w konstrukcji lub w podłożu, a następnie doprowadzona do miejsca, gdzie można ją bezpiecznie odprowadzić i kontrolować jej ilość. Stąd stosuje się pionowe dreny, a nie poziome, jako podstawowy element przechwytujący wodę z wyższych stref korpusu. Poziome dreny same w sobie są mało efektywne w masywnym betonie – trudno je sensownie rozmieścić, nie zapewniają grawitacyjnego spływu z wyższych partii, a ich wykonanie bywa kłopotliwe technologicznie. Z kolei poziome galerie są sprawdzonym rozwiązaniem: pozwalają na inspekcję, pomiary piezometryczne, prowadzenie iniekcji i odprowadzenie wody do odpływów. Mylenie galerii z „filarem” czy „sklepieniem” jest dość częste, bo nazwy brzmią podobnie i kojarzą się z podziemnymi przestrzeniami. Jednak z mojego doświadczenia takie uproszczenie prowadzi do złego doboru odpowiedzi: galerie mają określoną funkcję hydrotechniczną, a sklepienia filarowe – głównie funkcję nośną w innych typach obiektów. Dobra praktyka projektowa jasno wskazuje: w nowoczesnych zaporach betonowych układ pionowych drenów współpracujących z poziomymi galeriami to standard, który ogranicza ciśnienie filtracyjne, wypór i ryzyko uszkodzeń, podczas gdy kombinacje z samymi sklepieniami czy z poziomymi drenami bez galerii nie spełniają wymagań bezpieczeństwa i kontroli pracy budowli.