Prawidłowo – do zagęszczania masy betonowej stosuje się wibratory. Beton zaraz po ułożeniu zawiera sporo powietrza i jest dosyć „luźny”, szczególnie przy gęstym zbrojeniu czy w wąskich szalunkach. Wibratory wprowadzają mieszankę w stan drgań, dzięki czemu pęcherzyki powietrza uciekają ku górze, a kruszywo i zaczyn cementowy lepiej się układają, wypełniając dokładnie całą przestrzeń. Moim zdaniem to jest jeden z kluczowych etapów, bo nawet bardzo dobry beton można zepsuć słabym zagęszczeniem. W praktyce używa się głównie wibratorów wgłębnych (tzw. „buławy”), które wkłada się bezpośrednio w świeży beton, oraz wibratorów powierzchniowych i belkowych, np. przy zagęszczaniu płyt, posadzek, fundamentów pod maszyny. Na budowach hydrotechnicznych wibratory są standardem przy wykonywaniu płyt dennych, ścian żelbetowych śluz, przepustów czy korpusów jazu. Dobre praktyki mówią, żeby zagęszczanie prowadzić warstwami o odpowiedniej grubości, bez „ciągnięcia” betonu wibratorem, żeby nie powodować rozsegregowania mieszanki (oddzielania się kruszywa od zaczynu). W PN-EN 13670 oraz wytycznych wykonawstwa konstrukcji betonowych podkreśla się, że prawidłowe wibrowanie ma bezpośredni wpływ na mrozoodporność, wodoszczelność i wytrzymałość betonu. Z mojego doświadczenia warto też pamiętać, żeby nie wibrować zbyt długo w jednym miejscu, bo można doprowadzić do nadmiernego upłynnienia mieszanki. Dobrze dobrany wibrator i prawidłowa technika pracy to po prostu podstawa profesjonalnego wykonawstwa żelbetu.
W tym pytaniu chodzi o bardzo konkretną czynność technologiczna, czyli zagęszczanie świeżej mieszanki betonowej. Do tego używa się sprzętu, który wprowadza beton w drgania, a nie urządzeń do transportu, palowania czy odwodnienia. W praktyce czasem miesza się pojęcia, bo na budowie jest dużo różnych maszyn i łatwo założyć, że każda „duża” maszyna jakoś tam poprawia jakość betonu. To jednak myślenie na skróty. Kafary służą do wbijania pali, grodzic czy innych elementów w grunt, głównie przy posadowieniach głębokich, umocnieniach brzegów, ścianach szczelnych. One generują uderzenia lub silne drgania, ale przenoszone na grunt i elementy konstrukcyjne, a nie na świeżą mieszankę w szalunku. Wozidła z kolei to pojazdy do transportu urobku, kruszywa, czasem betonu na krótkie odległości po budowie. Ich zadaniem jest przewiezienie materiału z punktu A do B, a nie jego zagęszczenie – co najwyżej zbyt długi lub nieprawidłowy transport może betonowi zaszkodzić, powodując rozsegregowanie. Igofiltry natomiast to elementy systemów odwodnienia – stosuje się je do obniżania zwierciadła wody gruntowej, np. przed wykonywaniem wykopów pod fundamenty, przepusty czy komory pompowni. Mają wkład filtracyjny i pompę, która odciąga wodę, ale nie mają nic wspólnego z zagęszczaniem betonu. Typowy błąd polega na tym, że ktoś kojarzy dane urządzenie z „ciężkimi robotami” i automatycznie przypisuje mu zbyt szeroką funkcję. W zagęszczaniu masy betonowej liczy się kontrolowane wibrowanie mieszanki w szalunku, co zapewniają właśnie wibratory – wgłębne, powierzchniowe albo formowe – zgodnie z obowiązującymi normami wykonawstwa konstrukcji żelbetowych i dobrą praktyką budowlaną.