Poprawna jest odpowiedź dotycząca robót zbrojarskich, bo to właśnie zbrojenie jest bezpośrednio „zamykane” przez beton i po zabetonowaniu praktycznie nie ma już możliwości jego poprawy bez kucia i poważnych przeróbek. Dlatego przed rozpoczęciem betonowania zawsze wykonuje się formalny odbiór zbrojenia – sprawdza się zgodność z projektem, ilość prętów, średnice, rozmieszczenie, klasy stali, długości zakładów, średnice i rozstaw strzemion, otulinę betonową, stabilne podparcie prętów oraz czystość zbrojenia. W praktyce na budowie inspektor nadzoru, kierownik budowy albo uprawniony majster dokonuje oględzin, często korzystając z miarki, łaty i prostych szablonów, a na koniec sporządza protokół odbioru robót zbrojarskich. Dopiero po takim odbiorze można zgodnie z zasadami sztuki budowlanej i normami (np. PN-EN 13670 dotycząca wykonywania konstrukcji z betonu) przystąpić do betonowania. Moim zdaniem to jeden z kluczowych etapów kontroli jakości – błędy na tym etapie skutkują później zarysowaniami, nadmiernymi ugięciami, a w skrajnym przypadku osłabieniem nośności elementu. W konstrukcjach hydrotechnicznych, jak ściany oporowe, przyczółki, komory śluz czy fundamenty pod jazy, znaczenie prawidłowego zbrojenia jest jeszcze większe, bo elementy te pracują w zmiennych warunkach wilgotności i obciążenia wodą. Dlatego dobrą praktyką jest, żeby przed betonem sprawdzić też zakotwienia prętów w istniejących elementach, przejścia rurowe, tuleje, a nawet drobne detale typu haki montażowe, bo później wszystko to zostaje na stałe „uwięzione” w betonie. Odbiór zbrojenia to tak naprawdę ostatni moment na wychwycenie i poprawę błędów projektowych lub wykonawczych bez dużych strat czasowych i finansowych.
Wiele osób kojarzy odbiór robót głównie z etapem końcowym inwestycji, ale w konstrukcjach żelbetowych kluczowe są tak zwane odbiory międzyoperacyjne. To właśnie one decydują, czy można bezpiecznie przejść do kolejnego etapu technologicznego. Przed betonowaniem czasem myli się te etapy i zakłada, że najważniejsze są roboty ziemne. Owszem, prawidłowo wykonane wykopy, zagęszczenie podłoża, odwodnienie czy umocnienie ścian wykopu są absolutnie podstawowe, ale to się odbiera wcześniej, przed ustawieniem deskowania i ułożeniem zbrojenia. Na etapie tuż przed betonowaniem sama ziemia nie ma już aż takiego znaczenia, bo konstrukcję definiuje zbrojenie i szalunek. Podobnie jest z robotami ślusarskimi. Elementy stalowe, kotwy, prowadnice, włazy, drabinki czy inne detale ślusarskie w obiektach hydrotechnicznych muszą być oczywiście skoordynowane z konstrukcją, ale ich odbiór zwykle odbywa się albo razem z zbrojeniem (jeśli są z nim powiązane), albo później, na etapie montażu wyposażenia. Nie są natomiast głównym kryterium dopuszczenia do betonowania całego elementu. Mylenie tego wynika często z tego, że stal = ślusarka, a tu chodzi konkretnie o stal zbrojeniową pracującą w przekroju żelbetowym. Roboty izolacyjne to kolejny częsty trop. W wielu obiektach wykonuje się izolacje przeciwwodne, powłoki bitumiczne, membrany czy geowłókniny i ktoś może założyć, że skoro beton ma kontakt z wodą, to izolacja jest ważniejsza. Tyle że w praktyce większość izolacji ciężkich i specjalistycznych wykonuje się po zabetonowaniu konstrukcji, na gotowych powierzchniach. Przed betonowaniem sprawdza się raczej szczelność deskowania, ewentualne wkładki dystansowe, przejścia instalacyjne, ale to ciągle jest w pakiecie odbioru zbrojenia i szalunków, a nie typowe „roboty izolacyjne”. Typowy błąd myślowy polega na skupieniu się na tym, co wizualnie wydaje się najważniejsze lub najbardziej pracochłonne, zamiast na tym, co jest nieodwracalne po wylaniu mieszanki betonowej. Zbrojenie po prostu zamyka się w betonie i każda pomyłka zostaje tam na cały okres użytkowania obiektu, dlatego to ono, a nie ziemia, ślusarka czy izolacja, jest kluczowym przedmiotem odbioru bezpośrednio przed betonowaniem.