Prawidłowo – przy robotach podczas ścinania drzew piłą mechaniczną przyjmuje się, że przetaczanie dłużycy wykonuje się na odległość do 15 m. Wynika to z praktycznych zasad organizacji pracy w terenie leśnym i w robotach hydrotechnicznych, gdzie usuwa się drzewa z koryt rzek, skarp wałów czy strefy robót regulacyjnych. Ten limit 15 m nie jest przypadkowy: ma z jednej strony umożliwić sprawne uporządkowanie terenu po ścięciu drzewa, a z drugiej ograniczyć nadmierny wysiłek fizyczny pracowników oraz ryzyko urazów przy ręcznym przetaczaniu ciężkich kłód. W dobrych praktykach BHP zakłada się, że takie przetaczanie odbywa się przy użyciu prostych narzędzi pomocniczych, np. haków zrywkowych, drągów, łomów czy prostych chwytaków. Przetaczanie na dalsze odległości organizuje się już jako osobne roboty zrywkowe, często z użyciem sprzętu mechanicznego: wciągarek, ciągników, forwarderów lub lekkich pojazdów gąsienicowych. W pracach przy ciekach wodnych i wałach przeciwpowodziowych ważne jest, żeby dłużycę odsunąć tak, aby nie blokowała przepływu wody, nie uszkadzała umocnień skarp i nie tarasowała dojazdów technologicznych. Te 15 m zazwyczaj wystarcza, żeby kłoda znalazła się poza strefą roboczą, ale wciąż była w zasięgu dalszych prac załadunkowych. Moim zdaniem warto zapamiętać, że wszystko, co dalej niż 15 m, traktuje się już jako osobną operację technologiczną, wymagającą innej organizacji pracy, często też innego sprzętu i odrębnego ujęcia w przedmiarze robót.
W tego typu pytaniu łatwo pomylić się, bo wszystkie podane odległości wyglądają na w miarę rozsądne. Jednak w technologiach robót leśnych i okołohydrotechnicznych przyjęto pewne standardowe zasięgi dla czynności wykonywanych ręcznie. Przetaczanie dłużycy, czyli przesuwanie ściętego pnia po podłożu bez użycia specjalistycznych maszyn zrywkowych, zalicza się do pomocniczych czynności towarzyszących samej ścince. Nie jest to pełnowartościowy transport, tylko krótkie przemieszczenie w celu uporządkowania stanowiska pracy, odsunięcia pnia od linii cięcia, skarpy czy koryta cieku. Zbyt mała odległość, np. 5 czy 10 m, często nie wystarczyłaby, aby odsunąć dłużycę poza strefę robót, zwłaszcza przy szerszych pasach wycinki wzdłuż rzek, kanałów czy wałów przeciwpowodziowych. W praktyce terenowej trzeba zapewnić miejsce na przejazd sprzętu, odkład urobku, czasowe składowanie materiałów i bezpieczne dojście pracowników. Dlatego przyjęto, że do 15 m można jeszcze traktować jako element standardowego zakresu prac przy ścince piłą mechaniczną. Z drugiej strony, wartości typu 20 m sugerują już de facto operację zrywkową czy transportową, a nie tylko porządkowanie stanowiska. Przetaczanie ciężkich dłużyc na takie odległości ręcznie jest bardzo obciążające, zwiększa ryzyko przeciążeń układu mięśniowo-szkieletowego i w praktyce stoi w sprzeczności z zasadami ergonomii oraz BHP. Typowym błędem myślowym jest tu utożsamianie każdej czynności przesunięcia drewna z transportem i zakładanie, że skoro maszyna mogłaby przesunąć kłodę dalej, to dla człowieka też można przyjąć większy dystans. W dokumentacjach technologii robót rozróżnia się jednak bardzo wyraźnie: krótki zasięg przetaczania w ramach ścinki i porządkowania terenu oraz odrębne roboty zrywkowe i transportowe na większe odległości. Właśnie dlatego poprawną odpowiedzią jest 15 m, a pozostałe wartości albo są zbyt małe, żeby spełnić cel technologiczny, albo zbyt duże, by uznać je za bezpieczną i racjonalną pracę ręczną przy piłach mechanicznych.