Na zdjęciu widać typowy próg na cieku – niewysoką poprzeczną budowlę, która spiętrza wodę o kilka–kilkanaście centymetrów i łagodnie zmienia spadek koryta. W tym przypadku próg wykonany jest z pnia drewnianego ułożonego poprzecznie do kierunku przepływu. Woda przelewa się swobodnie przez korpus, tworząc za progiem niewielki zrzut i strefę intensywnego mieszania. To zachowanie jest charakterystyczne właśnie dla progu, a nie dla pełnowymiarowego jazu czy zastawki. Progi stosuje się m.in. do stabilizacji dna cieku, ograniczania erozji w dół rzeki, podnoszenia lokalnego zwierciadła wody oraz tworzenia małych zbiorników retencyjnych i tzw. bystrzy. W dobrych praktykach regulacji cieków buduje się całe ciągi progów co kilkanaście–kilkadziesiąt metrów, żeby „złamać” zbyt duży spadek koryta i zapobiegać rozmywaniu dna. W odróżnieniu od jazu, próg jest obiektem na stałe związanym z korytem, bez elementów ruchomych i bez możliwości regulacji piętrzenia. Często projektuje się go jako konstrukcję prostą: z drewna, narzutu kamiennego, betonu albo gabionów. Moim zdaniem to jedno z bardziej „praktycznych” urządzeń wodnych – proste w wykonaniu, stosunkowo tanie i bardzo skuteczne, pod warunkiem że zachowane są podstawowe zasady: odpowiednie posadowienie, zabezpieczenie strefy wypadu i dostosowanie wysokości progu do warunków hydrologicznych i środowiskowych cieku.
Na fotografii pokazano niewysoką, stałą budowlę poprzeczną w korycie, przez którą woda swobodnie przelewa się po koronie. Kluczowe jest tu zrozumienie różnic między podstawowymi urządzeniami wodnymi, bo właśnie mylenie tych pojęć najczęściej prowadzi do złej odpowiedzi. Jaz to obiekt piętrzący o znacznie większej skali, zwykle żelbetowy lub stalowo–żelbetowy, wyposażony w zamknięcia ruchome (klapy, zasuwy, segmenty), które pozwalają regulować poziom piętrzenia w funkcji przepływu. Na zdjęciu nic takiego nie ma – brak przyczółków, brak mechanizmów, brak możliwości sterowania. Widać po prostu stały element, który tylko nieznacznie podnosi zwierciadło wody. Grodza z kolei jest konstrukcją tymczasową, używaną głównie podczas robót hydrotechnicznych do odcięcia fragmentu koryta lub zbiornika, żeby można było prowadzić prace „na sucho”. Buduje się ją z grodzic stalowych, worków z piaskiem, czasem z bali, ale jej celem jest czasowe odgrodzenie wody, a nie długotrwała stabilizacja koryta. Na zdjęciu nie ma wydzielonego, suchego pola roboczego – woda normalnie przepływa przez całą szerokość cieku. Zastawka natomiast to małe urządzenie piętrzące z ruchomą przegrodą (zasuwą), zwykle w kanale, rowie melioracyjnym, śluzce. Ma prowadnice, ramę i element zamykający, który można podnosić lub opuszczać. Tutaj widać jedynie stały pień, bez jakichkolwiek części ruchomych czy ramy. Typowym błędem jest utożsamianie każdego elementu „co zatrzymuje wodę” z jazem lub zastawką, bez zwrócenia uwagi na skalę, funkcję i możliwość regulacji. W praktyce regulacji cieków takie, jak na zdjęciu, małe poprzeczne budowle to progi – stałe, najczęściej niskie, służące do stabilizacji dna, korygowania spadku oraz lokalnego podpiętrzenia, a nie do pełnej kontroli przepływu jak w przypadku jazów czy zastawek.