Prawidłowo wskazano wibromłot jako urządzenie do zagłębiania grodzic stalowych pokazane na ilustracji. Na zdjęciu widać charakterystyczny zestaw: żuraw samochodowy, zawiesie z wibromłotem oraz grodzice stalowe ustawione w linii przyszłej ścianki szczelnej w korycie cieku. Wibromłot przenosi na grodzicę drgania o wysokiej częstotliwości, co powoduje chwilowe upłynnienie gruntu wokół profilu i znacząco zmniejsza opór tarcia pobocznicowego. Dzięki temu grodzica praktycznie "wpływa" w grunt pod własnym ciężarem i niewielkim dociskiem od maszyny. Z mojego doświadczenia na budowach hydrotechnicznych to jest obecnie podstawowa, najbardziej efektywna technologia przy ściankach z grodzic stalowych, zwłaszcza w gruntach niespoistych, w strefie brzegowej rzek, przy przebudowie umocnień, śluz, przepustów czy nabrzeży. Dobre praktyki wymagają doboru odpowiedniego typu wibromłota (wysokoczęstotliwościowy, z kompensacją momentu, itp.) do warunków gruntowych i otoczenia, tak aby ograniczyć przenoszenie drgań na sąsiednie obiekty, np. wały przeciwpowodziowe czy budynki. Ważne jest też właściwe prowadzenie grodzicy w prowadnicach lub przy użyciu prowadników, żeby uniknąć jej wyboczenia i nieszczelności ścianki. W robotach wodnych wibromłoty są standardem, bo umożliwiają szybkie wykonanie tymczasowych i stałych ścianek szczelnych, kesonów, obudów wykopów przy jazach i przepustach, a także zabezpieczenia brzegów podczas regulacji koryta. Przy prawidłowej obsłudze i zachowaniu zasad BHP technologia ta jest nie tylko wydajna, ale i stosunkowo bezpieczna dla załogi oraz samej konstrukcji grodzic.
Na zdjęciu widać klasyczny przykład zagłębiania grodzic stalowych w technologii wibracyjnej, realizowanej wibromłotem zawieszonym na wysięgniku żurawia. Błędy w odpowiedzi często biorą się z mylenia różnych typów maszyn ziemnych i fundamentowych, które pracują w podobnym środowisku, ale mają zupełnie inne zadania. Trencher kojarzy się niektórym z wykonywaniem wąskich wykopów liniowych, na przykład pod kable czy rurociągi. To urządzenie wycina rowek w gruncie przy użyciu łańcucha lub tarczy z zębami, w ogóle nie pracuje na elementach stalowych typu grodzice ani nie generuje kontrolowanych drgań. W robotach hydrotechnicznych może się pojawić przy układaniu przewodów drenarskich czy kabli, ale nie przy ściankach szczelnych. Z kolei wiertnica służy do wiercenia otworów – pod pale, mikropale, kotwy gruntowe, studnie, czasem pod iniekcje. Wiertnica obraca świder lub inny osprzęt i usuwa urobek z otworu, natomiast nie wbija ani nie wibruje grodzic. Typowym błędnym skojarzeniem jest przekonanie, że skoro coś jest na wysięgniku i pracuje w gruncie, to musi być wiertnicą. W praktyce wiertnice przy ściankach szczelnych pojawiają się raczej pomocniczo, np. do przewiercania przeszkód w podłożu. Zamulnik natomiast kojarzy się z technologiami płuczkowymi, podmywaniem lub rozluźnianiem gruntu przy pomocy wody, ewentualnie sporadycznie z pogłębiarkami. Taka metoda może być pomocnicza przy osadzaniu niektórych elementów, ale w przypadku stalowych grodzic w budownictwie wodnym standardem są młoty udarowe lub – częściej – wibromłoty. Główna różnica polega na sposobie pokonywania oporu gruntu: wibromłot wykorzystuje drgania i masę własną grodzicy, a nie strumień wody czy ruch obrotowy narzędzia. Dlatego poprawne rozpoznanie sprzętu na budowie jest ważne nie tylko pod kątem teorii, ale też organizacji robót, doboru parametrów pracy, oceny wpływu drgań na sąsiednie obiekty i bezpieczeństwa całej inwestycji.