Dobrze odczytana długość palików z rysunku to 110–130 cm. Na przekroju wyraźnie zaznaczono wymiar przy paliku wbijanym w skarpę, z dopiskiem „wymiary w [cm]”, więc jednostką są centymetry, a nie milimetry. W praktyce umacniania skarp kiszką faszynową przyjmuje się, że palik musi wejść głęboko w grunt nośny, a jednocześnie wystawać na tyle, żeby stabilnie przytrzymać wiązki faszyny i ewentualną darń lub inne warstwy ochronne. Moim zdaniem właśnie dlatego w katalogach typowych rozwiązań hydrotechnicznych, np. przy regulacji małych cieków, często podaje się długości rzędu 1,1–1,3 m, czasem nawet więcej przy wyższych skarpach. Za krótki palik nie zapewni zakotwienia w strefie nienaruszonego podłoża i przy wyższych stanach wody albo przy rozmywaniu skarpy może się wychylić lub zostać wyrwany. Długość 110–130 cm pozwala wbić ok. połowę lub trochę więcej w grunt, a resztę wykorzystać do zamocowania kiszki faszynowej i ewentualnych przekładek z żerdzi. W dobrych praktykach branżowych zwraca się uwagę, żeby paliki w skarpach cieków były dostosowane nie tylko do wysokości skarpy, ale też do kąta nachylenia i rodzaju gruntu – w glinach można czasem dać nieco krótsze, w piaskach i nasypach lepiej stosować dłuższe. Ten zakres 110–130 cm jest takim bezpiecznym standardem dla typowych umocnień faszynowych w małych i średnich ciekach, zgodnym z katalogami rozwiązań stosowanymi w melioracji i budownictwie wodnym.
W tym zadaniu bardzo łatwo pomylić się na jednostkach, bo na rysunku pojawia się sporo różnych wymiarów i oznaczeń średnic. Typowy błąd polega na tym, że ktoś patrzy na liczby 80–100 lub 110–130 i automatycznie myśli o milimetrach, bo przy drewnie często operuje się średnicą w mm. Tutaj jednak pod rysunkiem wyraźnie podano informację „wymiary w [cm]”, co oznacza, że wszystkie długości prostoliniowe, w tym długość palika, są wyrażone w centymetrach. Odpowiedzi z jednostką mm odnoszą się bardziej do średnic prętów, kołków czy drobnych elementów zbrojenia, a nie do elementów długościowych takich jak paliki umacniające skarpę. Z mojego doświadczenia palik o długości 80–100 mm byłby po prostu patyczkiem, kompletnie bezużytecznym do zakotwienia faszyny w skarpie cieku. Nawet 110–130 mm to nadal 11–13 cm, co w warunkach robót ziemnych nie daje żadnej stateczności, szczególnie przy zmiennych stanach wody i możliwościach rozmycia skarpy. Druga grupa błędnych odpowiedzi to wybór 80–100 cm. Tu już jednostka jest dobra, ale zakres za mały w stosunku do tego, co pokazuje rysunek i co wynika z praktyki hydrotechnicznej. Palik o długości poniżej 1 m, przy nachyleniu skarpy i wymaganej głębokości zakotwienia, zostawia zbyt małą część wystającą nad powierzchnię, żeby pewnie przytrzymać kiszkę faszynową. Szczególnie gdy kiszki są układane warstwowo, a nad nimi jeszcze przewidziana jest darń lub inny materiał ochronny. Dobre praktyki projektowe mówią, że w umocnieniach faszynowych trzeba zapewnić odpowiedni zapas długości palika, tak by co najmniej kilkadziesiąt centymetrów było w strefie nienaruszonego gruntu, a reszta pracowała jako element dociskowy. Dlatego na poprawnym rysunku pojawia się zakres 110–130 cm – to kompromis między nośnością, łatwością wbijania i ekonomią. Błędne odpowiedzi wynikają więc albo z przeoczenia jednostek, albo z niedocenienia potrzebnej głębokości zakotwienia konstrukcji w skarpie.