Tachimetr, pokazany na zdjęciu, to w praktyce elektroniczna stacja totalna używana w geodezji do bardzo dokładnych pomiarów sytuacyjno-wysokościowych. Czyli dokładnie do tego, co jest potrzebne przy wyznaczaniu i kontroli geometrii wałów przeciwpowodziowych: przebiegu osi wału, rzędnych korony, skarp, podnóża, a także przekrojów poprzecznych. Dzięki tachimetrowi mierzymy w jednym cyklu zarówno kąty (poziome i pionowe), jak i odległości, a instrument automatycznie przelicza to na współrzędne X, Y, Z punktów terenowych. Moim zdaniem to jest podstawowe narzędzie przy inwentaryzacji i monitoringu wałów zgodnie z dobrą praktyką geodezyjną i wymaganiami dokumentacji powykonawczej. W typowym zadaniu na budowie hydrotechnicznej tachimetr ustawia się na punkcie osnowy, celuje w tyczkę z pryzmatem ustawioną na koronie wału, u jego stóp, na skarpach i w innych charakterystycznych punktach. Na tej podstawie można odtworzyć dokładny kształt podłużny wału (niweletę) oraz przekroje poprzeczne, a potem porównać je z dokumentacją projektową lub archiwalną. Przy przeglądach okresowych wałów tachimetr służy też do wykrywania ewentualnych osiadań, deformacji czy niekontrolowanych nasypów. W wielu instrukcjach utrzymania urządzeń wodnych i wytycznych GUGiK podkreśla się, że do takich pomiarów geometrii obiektów liniowych, jak wały, zapory ziemne czy obwałowania kanałów, stosuje się właśnie nowoczesne tachimetry z rejestracją cyfrową danych. Z mojego doświadczenia w branży: bez takiego sprzętu trudno dziś mówić o rzetelnej dokumentacji geodezyjnej robót ziemnych przy ochronie przeciwpowodziowej.
Tachimetr, widoczny na zdjęciu, to specjalistyczne urządzenie geodezyjne, a nie przyrząd hydrometryczny czy hydrogeologiczny. Jego konstrukcja łączy w sobie lunetę, dalmierz elektronicklany i precyzyjne koła do pomiaru kątów. Całość współpracuje z kontrolerem i oprogramowaniem, które przelicza pomierzone kąty oraz odległości na współrzędne punktów w terenie. Podstawowe zastosowanie to pomiary sytuacyjno-wysokościowe: wytyczanie i inwentaryzacja obiektów budowlanych, kontrola geometrii nasypów, skarp, wałów przeciwpowodziowych czy innych urządzeń wodnych. Dlatego odpowiedzi kojarzące tachimetr z bezpośrednim pomiarem wody prowadzą na manowce. Pomiar prędkości przepływu wody w cieku wykonuje się za pomocą młynków hydrometrycznych, przepływomierzy elektromagnetycznych, akustycznych (ADCP) albo metodą pływaków, a nie przy użyciu stacji totalnej ustawionej na statywie. Tachimetr może co najwyżej służyć do wyznaczenia przekroju koryta cieku czy spadku podłużnego, ale samej prędkości wody nim nie zmierzymy. Podobnie poziom zwierciadła wody podziemnej oznacza się w piezometrach lub studniach obserwacyjnych z użyciem sondaży, taśm z sygnalizacją świetlną/dźwiękową albo czujników ciśnienia. Tachimetr można wykorzystać pomocniczo, żeby określić wysokość wierzchu rury piezometru w układzie wysokościowym, ale nie jest to przyrząd do bezpośredniego pomiaru poziomu zwierciadła. Częstym błędem jest też mylenie narzędzia do pomiaru geometrii z narzędziem do analizy zjawisk powodziowych. Powierzchnia terenu zalanej podczas powodzi jest obliczana na podstawie danych kartograficznych, modeli NMT, obrazów satelitarnych, zdjęć lotniczych czy pomiarów GPS i GIS, a nie z jednego tachimetru ustawionego w terenie. Oczywiście dane z tachimetru mogą pomóc w stworzeniu dokładnego modelu terenu, ale sam instrument nie mierzy „powierzchni zalewu”. Dlatego poprawne skojarzenie to geometria wałów, czyli typowe zadanie geodezyjne, a nie pomiary parametrów wody.