Prawidłowo wskazana została odpowiedź dotycząca zagęszczenia dna przy przepuście, bo faktycznie nie jest to element oceniany podczas bieżącego przeglądu stanu technicznego przepustu piętrzącego. W takich przeglądach skupia się raczej na tym, co ma bezpośredni wpływ na aktualne bezpieczeństwo piętrzenia i stabilność budowli w krótkim okresie. Zagęszczenie dna to zagadnienie typowe dla etapu budowy lub większych remontów – wtedy bada się parametry geotechniczne podłoża, wskaźnik zagęszczenia, nośność, ewentualne osiadania. Przy rutynowych, bieżących oględzinach nie wykonuje się takich badań, bo wymagają one sprzętu, dokumentacji geotechnicznej i bardziej zaawansowanych pomiarów. W praktyce eksploatacyjnej służby utrzymania w czasie bieżącego przeglądu obserwują raczej, czy nie występuje rozmycie lub wypłukania w rejonie dna, a nie samo „zagęszczenie” rozumiane laboratoryjnie. Stan zagęszczenia ocenia się pośrednio podczas przeglądów okresowych lub przeglądów rozszerzonych, zgodnie z dobrą praktyką utrzymania urządzeń wodnych i wytycznymi zarządców wód. Natomiast wysokość aktualnego piętrzenia jest kluczowa, bo pozwala ocenić, czy przepust pracuje w bezpiecznym zakresie, czy nie przekroczono rzędnych piętrzenia określonych w dokumentacji technicznej i pozwoleniu wodnoprawnym. Tak samo stan umocnień w stanowisku górnym i dolnym to podstawowy punkt kontrolny – uszkodzone lub rozmyte umocnienia mogą szybko doprowadzić do podmycia konstrukcji, kawitacji, erozji dennnej albo bocznej, a w skrajnym przypadku nawet do awarii przepustu. Dlatego moim zdaniem dobrze jest zapamiętać: bieżący przegląd = obserwacja pracy i umocnień, a nie szczegółowe badania zagęszczenia podłoża.
W tego typu pytaniu łatwo się pomylić, bo wszystkie odpowiedzi brzmią technicznie i kojarzą się z bezpieczeństwem budowli wodnej. Kluczowe jest jednak zrozumienie, czym w praktyce jest bieżący przegląd stanu technicznego przepustu piętrzącego. To nie jest badanie geotechniczne ani pełna ekspertyza konstrukcyjna, tylko regularna, stosunkowo szybka kontrola tego, jak urządzenie pracuje i czy nie ma objawów zagrażających jego stabilności lub bezpieczeństwu przepływu. Dlatego wysokość aktualnego piętrzenia zawsze powinna być sprawdzana. Służby eksploatacyjne porównują rzeczywisty poziom wody z wartościami dopuszczalnymi z instrukcji gospodarowania wodą i dokumentacji technicznej. Zbyt wysokie piętrzenie może prowadzić do przelania, przeciążenia korpusu budowli, podtopień powyżej przepustu, a nawet naruszenia wałów przeciwpowodziowych, jeśli przepust jest w nie wbudowany. Z kolei stan umocnień w stanowisku górnym ma ogromne znaczenie dla ochrony skarp, dna i wlotu przepustu przed erozją hydrauliczną. Uszkodzone narzuty kamienne, rozmyte betonowe płyty czy wyrwane elementy faszynowe to sygnał alarmowy, który trzeba wychwycić właśnie podczas takich bieżących przeglądów. Podobnie w stanowisku dolnym – jeżeli umocnienia są zniszczone, pojawiają się zawirowania, lokalne rozmycia lub uskoki dna, to może dojść do podmycia wylotu przepustu, a dalej do naruszenia całej konstrukcji. Typowym błędem myślowym jest wrzucanie do jednego worka wszystkich zagadnień technicznych: ktoś widzi „zagęszczenie dna” i myśli, że skoro dotyczy bezpieczeństwa, to na pewno się to bada przy każdym przeglądzie. Tymczasem zagęszczenie dna to temat bardziej związany z etapem wykonawstwa lub dużymi naprawami, kiedy sprawdza się parametry gruntu, wskaźnik zagęszczenia, ewentualne osiadania, zgodność z projektem. W bieżącym przeglądzie patrzy się raczej na skutki ewentualnego braku zagęszczenia, czyli rozmycia, zapadliska, szczeliny, a nie na samo zagęszczenie w sensie geotechnicznym. Moim zdaniem warto oddzielać w głowie: co kontroluje się „na oko” i w prosty sposób w codziennej eksploatacji, a co wymaga specjalistycznych badań i należy do przeglądów okresowych lub przeglądów rozszerzonych. To pomaga unikać takich pułapek w testach i w realnej pracy przy urządzeniach wodnych.