Sprężone powietrze to zdecydowanie najlepszy i najczęściej stosowany sposób czyszczenia filtrów powietrza w walcach wibracyjnych oraz innych maszynach budowlanych. Przede wszystkim, ta metoda nie niszczy delikatnej struktury filtra – nie rozpuszcza ani nie uszkadza materiału filtracyjnego, co niestety może się zdarzyć przy użyciu rozpuszczalników lub benzyny. W instrukcjach obsługi nawet do najprostszych silników zazwyczaj zaleca się, aby filtry czyścić właśnie za pomocą sprężonego powietrza, najlepiej z umiarem – zbyt wysokie ciśnienie może uszkodzić filtr, ale umiarkowany strumień skutecznie usuwa pył i kurz. Moim zdaniem warto dodać, że dobra praktyka to dmuchać od strony czystej do brudnej, żeby nie wbijać zanieczyszczeń głębiej w strukturę filtra. Część producentów zaleca nawet stosowanie sprężonego powietrza o max ciśnieniu 5 bar, żeby uniknąć rozdarcia włókien. Ogólnie rzecz biorąc, ta metoda pozwala zachować skuteczność filtra i wydłuża jego żywotność, a przy okazji nie generuje odpadów chemicznych czy nieprzyjemnych zapachów. Tak to już jest, że proste, sprawdzone rozwiązania często są najlepsze – i tutaj sprężone powietrze nie ma sobie równych.
Wiele osób myśli, że skoro filtry są brudne, to najlepiej zalać je czymś mocnym – rozpuszczalnikiem spirytusowym, benzyną ekstrakcyjną albo nawet zwykłą benzyną. To jednak spory błąd, zwłaszcza w przypadku filtrów powietrza stosowanych w maszynach budowlanych, takich jak walce wibracyjne. Filtry te najczęściej zbudowane są z papieru lub specjalnych włókien syntetycznych, które są bardzo wrażliwe na działanie substancji chemicznych. Rozpuszczalniki i benzyna mogą powodować rozwarstwienie, rozmiękczenie albo nawet całkowite zniszczenie struktury filtra. Po takim czyszczeniu filtr wygląda może na czysty, ale traci swoje właściwości filtracyjne, przez co do silnika mogą przedostać się drobiny kurzu czy piasku – a to już prosta droga do uszkodzenia cylindrów czy tłoków. Co ciekawe, niektórzy opierają się na starych praktykach z lat 80-tych, kiedy filtry były bardziej „surowe”, ale dziś technologia poszła do przodu i takie metody są po prostu niebezpieczne. No i jeszcze ten aspekt przeciwpożarowy – benzyna i rozpuszczalniki są łatwopalne, ich używanie w warsztacie to zawsze dodatkowe ryzyko. Najlepiej trzymać się zaleceń producentów maszyn oraz norm branżowych – zarówno polskich, jak i europejskich – które jasno wskazują, że do czyszczenia filtrów powietrza należy używać sprężonego powietrza, a nie chemicznych środków. Trochę przez nieznajomość aktualnych standardów ludzie wybierają rozpuszczalniki, nie zdając sobie sprawy, że mogą przez to narobić więcej szkody niż pożytku. Z mojego doświadczenia wynika, że lepiej poświęcić chwilę na bezpieczne oczyszczenie sprężonym powietrzem niż potem szukać części zamiennych do popsutego silnika.