Dobrze wybrana maszyna! Minikoparka, taka jak na zdjęciu numer 4, to zdecydowanie najbardziej rozsądne i praktyczne rozwiązanie do wykonywania wykopów o szerokości do 300 mm pod przewody elektryczne. Przede wszystkim, minikoparki są kompaktowe, mają lekką konstrukcję i są bardzo zwrotne, co pozwala im na pracę nawet w ciasnych miejscach, gdzie większe maszyny by sobie zwyczajnie nie poradziły. Ich łyżki można dopasować do wymiarów wykopu, a szerokość łyżki często zaczyna się już od 20 cm, co idealnie się sprawdza przy instalacjach elektrycznych. Do tego dochodzi mniejsza ingerencja w teren, co jest bardzo ważne przy pracach wokół już istniejącej infrastruktury – nie rozkopiesz połowy działki, tylko zrobisz wykop dokładnie tam, gdzie trzeba. Minikoparki wykorzystuje się w branży budowlanej na całym świecie właśnie do tego typu precyzyjnych wykopów – to już praktycznie standard rynkowy. Według dobrych praktyk oraz norm (np. PN-EN 16228 dotyczącej maszyn do robót ziemnych), zaleca się stosowanie lekkiego sprzętu przy pracach instalacyjnych, gdzie wymagana jest precyzja. Moim zdaniem każdy, kto miał okazję popracować minikoparką, potwierdzi, że to narzędzie pierwszego wyboru przy tak wąskich wykopach – szybciej, taniej i bez zbędnych kłopotów.
Wybór innej maszyny niż minikoparka do wykonania wykopu o szerokości do 300 mm pod przewody elektryczne to dość częsty błąd wynikający z mylnego założenia, że większa maszyna oznacza większą uniwersalność czy wydajność. Jednak ani ładowarka kołowa, ani spycharka, ani nawet klasyczna duża koparka gąsienicowa nie sprawdzą się przy tak precyzyjnych i wąskich wykopach. Ładowarka kołowa, choć świetnie radzi sobie z załadunkiem materiałów sypkich czy przemieszczaniem ziemi na większą skalę, posiada bardzo szeroką łyżkę, której nie sposób wykorzystać do wykopów o szerokości poniżej pół metra – po prostu zniszczysz za dużo terenu. Spycharka z kolei służy do przesuwania i równania ziemi na dużych powierzchniach, nie do prac liniowych i precyzyjnych wykopów – użycie jej do takich zadań to marnotrawstwo sprzętu i ryzyko niedokładności. Duża koparka gąsienicowa, mimo że daje możliwość zastosowania węższej łyżki, ze względu na swoje gabaryty i wagę jest kompletnie niepraktyczna na ograniczonych przestrzeniach – z mojego doświadczenia to tylko generuje niepotrzebne koszty i komplikacje logistyczne. Wielu początkujących myśli, że duża maszyna da radę wszędzie, ale w realnych warunkach budowlanych liczy się precyzja, minimalizacja zniszczeń terenu i efektywność czasowa. Zdecydowanie lepiej postawić na sprzęt dedykowany, dlatego normy branżowe i praktyka wskazują minikoparki jako standard przy takich wykopach. Warto tę zasadę zapamiętać i stosować, bo to po prostu się opłaca.