Walec okołkowany to taki sprzęt, który fachowcy naprawdę często wybierają do zagęszczania gruntów spoistych, zwłaszcza w początkowych etapach robót ziemnych. Tak się składa, że grunty spoiste, takie jak gliny czy iły, mają w sobie sporo wilgoci i tworzą bryły, które ciężko skutecznie zgnieść zwykłym walcem gładkim czy płytą wibracyjną. Walec okołkowany dzięki metalowym wypustkom (okołkom) wbija się głębiej w masę gruntu, rozdrabnia bryły i poprawia kontakt cząstek. W efekcie ziemia staje się bardziej jednorodna, a późniejsze etapy zagęszczania idą znacznie sprawniej. Moim zdaniem każdy, kto miał okazję przyglądać się budowie drogi czy nasypu, widział właśnie taki walec na początku robót. Branżowe standardy, takie jak WT-4 czy wytyczne GDDKiA, jasno mówią o przewadze walców okołkowanych w pracy z gruntami spoistymi, bo zapewniają one lepsze uzyskanie wymaganej gęstości względnej. Zresztą, nawet w codziennej praktyce, bez tego narzędzia ciężko byłoby uzyskać odpowiednią nośność nasypu. Co więcej, stosowanie walca okołkowanego pozwala też rozbić większe grudki, co później ułatwia dociskanie gruntu innymi maszynami. No i szczerze mówiąc, próba zagęszczania gliny walcem gładkim to strata czasu – efekty są marne, a sprzęt się tylko męczy.
W praktyce robót ziemnych dobór odpowiedniego sprzętu do zagęszczania nasypów z gruntów spoistych ma ogromne znaczenie dla jakości i trwałości całej konstrukcji. Często jednak można spotkać się z przekonaniem, że wystarczy zastosować walec gładki, walec ogumiony lub nawet zagęszczarkę płytową. Takie podejście wynika z pewnego uproszczenia albo z braku doświadczenia na budowie, bo te maszyny rzeczywiście dobrze sprawdzają się w innych warunkach – lecz nie w przypadku bryłowych, spoistych gruntów na początkowym etapie. Zagęszczarka płytowa działa raczej powierzchniowo, nadaje się głównie do cienkich warstw i gruntów niespoistych, no i ma za małą siłę nacisku, by realnie wpłynąć na duże bryły gliny. Walec gładki natomiast jest bardzo skuteczny na sypkich lub już dobrze rozdrobnionych gruntach, ale na zbrylonych masach spoistych po prostu się ślizga, nie penetruje warstwy i nie poprawia układu cząstek w głębi. Z kolei walec ogumiony, chociaż wywiera spory nacisk i „ugniata” grunt dość równomiernie, to również nie radzi sobie z rozbijaniem dużych brył – raczej stosuje się go do końcowego dogęszczania, gdy masa ziemi jest już odpowiednio przygotowana. Typowym błędem myślowym jest przekonanie, że im cięższy walec, tym lepiej, ale niestety bez odpowiedniego mechanizmu rozdrabniającego nawet najcięższy walec nie poprawi struktury spoistego gruntu. W praktyce i zgodnie z wytycznymi branżowymi najpierw trzeba użyć właśnie walca okołkowanego, bo tylko on efektywnie rozdrabnia bryły i zapewnia odpowiednie zagęszczenie oraz jednorodność gruntu. Dopiero kolejno można korzystać z innych rodzajów sprzętu, w zależności od dalszych potrzeb technologicznych.