Znak 4, czyli znak A-14 „roboty na drodze”, zdecydowanie jest tutaj najbardziej właściwy. W przypadku prowadzenia robót na poboczu drogi dwukierunkowej dwupasowej o dopuszczalnej prędkości do 90 km/h, zgodnie z polskimi standardami oznakowania tymczasowego (m.in. wytyczne Ministerstwa Infrastruktury oraz instrukcja D-42), pierwszym i podstawowym etapem zabezpieczenia miejsca prac jest uprzedzenie kierowców o zbliżaniu się do odcinka, gdzie mogą występować utrudnienia związane z robotami drogowymi. Z mojego doświadczenia wynika, że zastosowanie tego właśnie znaku jest o tyle praktyczne, że kierowcy wręcz automatycznie zwiększają uwagę – mamy tutaj efekt psychologiczny, bo żółte pole i charakterystyczny piktogram działają bardzo skutecznie na percepcję zagrożenia. Znak A-14 umieszcza się odpowiednio wcześnie – tu masz podane konkretne odległości (150–300 m przy prędkościach 60–90 km/h), żeby kierowca miał czas na reakcję. Takie podejście jest nie tylko kwestią przepisów, ale i zdrowego rozsądku – chodzi o bezpieczeństwo pracowników i wszystkich użytkowników drogi. Dodatkowo, dobre praktyki branżowe mówią, żeby takie oznakowanie poprzedzić ewentualnie innymi znakami ostrzegawczymi, ale nigdy nie rezygnować z podstawowego – właśnie A-14. W efekcie, wybór tego znaku w tym kontekście to nie tylko poprawność formalna, ale i praktyczny wymóg prawidłowej organizacji ruchu podczas robót.
Wybierając inną odpowiedź niż znak 4, łatwo wpaść w pułapkę nadinterpretacji lub niepełnej znajomości zasad tymczasowej organizacji ruchu. Znak przedstawiający zwężenie jezdni może wydawać się trafny, bo roboty na poboczu czasami prowadzą do zwężenia, ale w tym przypadku rysunek wyraźnie pokazuje, że roboty dotyczą tylko pobocza, bez ingerencji w szerokość pasa ruchu – tu nie informujemy o realnym zwężeniu, więc taki znak mógłby wprowadzać kierowców w błąd lub niepotrzebnie ich niepokoić. Z kolei zakaz wyprzedzania to już zupełnie inna kategoria – ten znak stosuje się tam, gdzie warunki ruchu (np. ograniczona widoczność albo faktyczne zagrożenie na jezdni) wymagają wyraźnego ograniczenia manewrów wyprzedzania, natomiast przy robotach na poboczu – szczególnie, gdy nie zwężamy pasa – taki zakaz nie jest ani obowiązkowy, ani uzasadniony. Trzeci z błędnych znaków, czyli nakaz pierwszeństwa dla pojazdów z przeciwka, używany jest tylko przy czasowej organizacji ruchu, gdzie jeden z kierunków musi ustępować pierwszeństwa z powodu zwężenia do jednego pasa – zdecydowanie nie ma to miejsca w opisanej sytuacji. Często spotykane błędy myślowe wynikają z utożsamiania każdej zmiany w otoczeniu jezdni z koniecznością wprowadzania szczególnych ograniczeń lub zmian organizacyjnych, tymczasem w branży drogowej podstawą jest jasność i jednoznaczność komunikatu – znak A-14 „roboty na drodze” wyczerpuje wymagania dla tej sytuacji, a błędne oznakowanie nie tylko myli kierowców, ale też prowadzi do deprecjacji zaufania do tymczasowych znaków. Moim zdaniem warto zawsze wracać do podstawowych wytycznych i nie komplikować tam, gdzie wystarcza standardowe ostrzeżenie.