To jest bardzo dobry wybór, bo na mostach układ warstw konstrukcyjnych różni się od klasycznych nawierzchni drogowych. Moim zdaniem wiele osób zapomina, że na obiektach mostowych kluczowe znaczenie mają warstwy ochronne i izolacyjne – to one chronią konstrukcję mostu przed wodą, solą i agresywnymi czynnikami chemicznymi. Najpierw na płycie pomostowej układa się warstwę izolacyjną, która zabezpiecza żelbet przed wilgocią i korozją (np. papy termozgrzewalne, żywice epoksydowe czy specjalne membrany mostowe). Potem nakłada się warstwę ochronną z betonu asfaltowego albo innego materiału, który służy głównie jako zabezpieczenie tej izolacji przed uszkodzeniami mechanicznymi w trakcie dalszych prac i eksploatacji. Dopiero na tych warstwach wykonuje się kolejne warstwy, czyli poślizgową, wiążącą, a na końcu ścieralną. Z moich doświadczeń wynika, że poprawne wykonanie izolacji i jej ochrona są absolutnie kluczowe – nie raz widziałem mosty, które po kilku latach wymagały grubej naprawy właśnie przez źle zrealizowaną czy uszkodzoną izolację. Warto też znać standardy typu WT-2 czy wytyczne GDDKiA, gdzie opisane są właściwe układy warstw na mostach. Trochę to inna bajka niż klasyczna konstrukcja drogowa i trzeba o tym pamiętać.
Budowa nawierzchni na mostach wymaga zupełnie innego podejścia niż przy drogach gruntowych czy nawet drogach o podbudowie asfaltowej. Wiele osób automatycznie zakłada, że skoro na drogach wykonuje się warstwy ścieralne i wiążące, to na mostach jest tak samo. Nic bardziej mylnego. Właśnie typowy błąd to utożsamianie układu warstw z jezdni z układem na obiektach mostowych. Warstwa ścieralna czy wiążąca układana jest zdecydowanie później, dopiero po wykonaniu warstw, które mają zabezpieczać konstrukcję mostu. Warstwa ścieralna to ta najbardziej eksploatowana, odpowiedzialna za przyczepność kół i komfort jazdy – jej jeszcze tutaj nie ma, podobnie jak warstwy wiążącej, która pełni funkcję pośrednią w klasycznych nawierzchniach drogowych. Równie często mylące jest pojęcie warstwy poślizgowej – ona występuje, ale dopiero na odpowiednio zabezpieczonej i chronionej powierzchni, by umożliwić niezależną pracę różnych warstw. W rzeczywistości pierwsze, co się pojawia na płycie pomostowej, to warstwa izolacyjna (chroniąca przed wodą i solami odladzającymi) oraz warstwa ochronna, zabezpieczająca izolację przed uszkodzeniem podczas dalszych robót. Gdyby zastosować inne podejście, to narazilibyśmy konstrukcję mostu na szybkie zniszczenie przez wodę i sole – co niestety zdarza się, jeśli ekipa budowlana nie trzyma się wytycznych i standardów, np. tych określonych przez GDDKiA. Każda pomyłka w kolejności czy technologii prowadzi do poważnych konsekwencji technicznych i ekonomicznych. Dlatego tak ważne jest, żeby rozumieć, dlaczego te warstwy powstają właśnie w tej kolejności i jakie pełnią funkcje ochronne. Z mojego punktu widzenia, znajomość tej technologii to absolutna podstawa dla każdego, kto chce pracować przy mostach.