Dobry wynik! No bo zobacz, wszystko tu się sprowadza do prostego wyliczenia, które jednak często jest przydatne na budowie. Mamy 10 miejsc ubytków, każdy o powierzchni 0,8 m². Łącznie daje nam to 10 × 0,8, czyli 8 m² do skropienia. Zużycie emulsji asfaltowej podane w zadaniu to 0,5 l/m², czyli musimy przemnożyć powierzchnię przez normę zużycia: 8 m² × 0,5 l/m² = 4,0 litry. Takie podejście jest zgodne z praktyką zawodową – zawsze najpierw określamy powierzchnię robót, a potem korzystamy z tabel normatywnych lub kart technicznych materiału. Na przykład według katalogów KNR czy wytycznych technicznych Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, takie obliczenia to podstawa prawidłowego przygotowania frontu robót i uniknięcia braków materiałowych. Z mojego doświadczenia, dokładne wyliczenie ilości emulsji nie tylko oszczędza czas i pieniądze, ale też pomaga uniknąć problemów z jakością – bo niedostateczne skropienie podłoża to potem szybkie wykruszanie się naprawianych miejsc. Warto pamiętać, żeby zawsze sprawdzać podłoże – bo jeśli jest silnie nasiąkliwe, czasem trzeba tę ilość emulsji nieco zweryfikować na podstawie lokalnych warunków. Ale bazowa wartość 0,5 l/m² to typowa norma robocza. Przy większych zadaniach podobny schemat liczenia obowiązuje również przy robotach dywanikowych czy frezowaniach – zawsze powierzchnia razy norma materiałowa. Ogólnie, umiejętność liczenia zapotrzebowania na materiały to mega ważny element pracy w drogownictwie.
W takich zadaniach bardzo łatwo się pomylić na etapie przemnażania powierzchni przez jednostkowe zużycie materiału. Często spotyka się różne podejścia: ktoś liczy tylko dla jednego ubytku, inni mylą jednostki lub mylą zużycie na m² z zużyciem ogółem. Tymczasem poprawna metoda zawsze opiera się na dwóch krokach. Najpierw sumujemy powierzchnię naprawianych miejsc – w tym przypadku to 10 miejsc po 0,8 m², razem 8 m². Następnie tę sumę mnożymy przez normę zużycia emulsji asfaltowej – tu 0,5 l/m². Wychodzi więc 8 × 0,5, co daje 4,0 litry. Jeśli uzyskane wartości były mniejsze (np. 2,5 l lub 4,0 l), to widać, że mogło dojść do pomylenia zużycia dla jednej łatki zamiast wszystkich, albo ktoś przyjął nieprawidłową liczbę miejsc. Bywa też, że myli się m² z liczbą miejsc, co prowadzi do błędów. Zdarza się, że ktoś zamiast dodać wszystkie powierzchnie, bierze tylko wartość dla jednej, a potem stosuje zużycie jednostkowe. Takie pomyłki w praktyce skutkują zamówieniem za małej ilości emulsji, co potem na budowie oznacza przestoje lub konieczność dorabiania materiału. Z kolei wskazanie wartości 5,0 l czy 8,0 l może wynikać z założenia, że zużycie wynosi 0,5 l na miejsce, co nie jest zgodne z rzeczywistością – tu kluczowa jest powierzchnia, a nie liczba napraw. Praktyka zawodowa i normy (np. katalogi KNR, wytyczne GDDKiA) jasno mówią, że zawsze przeliczamy zużycie na powierzchnię objętą robotami. Moim zdaniem ważne jest, żeby przy takich zadaniach zawsze spokojnie rozpisać sobie, co oznacza każda dana liczba i do czego się odnosi. Dużo osób zapomina też o konieczności przeliczenia sumarycznej powierzchni, przez co wyniki mocno odbiegają od prawidłowych. Rzetelne podejście do tych obliczeń to podstawa w planowaniu i prowadzeniu robót drogowych.