Dokumentacja techniczno-ruchowa, popularnie nazywana paszportem maszyny, to naprawdę kluczowy zestaw dokumentów, który towarzyszy każdemu urządzeniu czy maszynie przez cały jej „cykl życia” w zakładzie. Moim zdaniem, to trochę jak książeczka zdrowia dla sprzętu – znajdziesz tam praktycznie wszystko: dane techniczne, schematy, instrukcje obsługi, zasady bezpiecznego użytkowania, ale też wymagania dotyczące przeglądów i remontów. W nowoczesnych firmach, szczególnie w branżach przemysłowych czy energetyce, DTR jest podstawą do planowania serwisów, napraw, a nawet do prowadzenia ewidencji awarii. Bez tej dokumentacji naprawdę ciężko zaplanować jakiekolwiek działania techniczne czy nawet kupić odpowiednią część zamienną. Z mojego doświadczenia w utrzymaniu ruchu powiem szczerze, że często to właśnie paszport maszyny decyduje, czy dany sprzęt jest utrzymywany zgodnie z normami, np. PN-EN 60204-1 lub zasadami BHP. W DTR można znaleźć informacje o częstotliwości przeglądów, wymaganych środkach smarnych czy nawet o kwalifikacjach personelu obsługującego. Jest to dokument wymagany przez prawo (np. rozporządzenia dotyczące maszyn i urządzeń technicznych), a jego brak może być powodem poważnych problemów podczas kontroli Urzędu Dozoru Technicznego. Dlatego właśnie określenie „paszport maszyny” najlepiej oddaje sens DTR – to formalny dowód i kompletna historia urządzenia.
Bardzo często spotykam się z przekonaniem, że paszport maszyny to po prostu zbiór protokołów napraw albo przeglądów albo nawet sam plan serwisowy. To jednak zbyt ograniczone podejście. Protokoły napraw i przeglądów faktycznie są ważne i powinny być dokumentowane, ale same w sobie nie tworzą pełnego „paszportu maszyny”. Są one raczej uzupełnieniem całej dokumentacji, wpisują się jako załączniki lub kolejne karty historii urządzenia, ale nie stanowią całości. Plan przeglądów i remontów to z kolei narzędzie, które pomaga odpowiednio zaplanować prace serwisowe, określa terminy oraz zakresy czynności, ale z mojego punktu widzenia, to tylko fragment tego, co powinno się znaleźć w prawidłowej dokumentacji techniczno-ruchowej. W tej ostatniej – czyli w faktycznym paszporcie maszyny – zawierają się nie tylko plany, ale też szczegółowe instrukcje, schematy, opisy funkcjonowania i wymagania eksploatacyjne. Trzeba uważać, bo w wielu firmach niestety traktuje się protokoły czy plany jako wystarczające, co później prowadzi do problemów przy audytach, inspekcjach BHP czy nawet codziennej eksploatacji. Według standardów branżowych i przepisów (np. rozporządzenia w sprawie minimalnych wymagań dotyczących BHP przy użytkowaniu maszyn przez pracowników podczas pracy), dokumentacja techniczno-ruchowa jest niezbędnym, formalnym zbiorem wszystkich informacji koniecznych do prawidłowego, bezpiecznego i efektywnego użytkowania urządzenia. Brak kompleksowego podejścia do dokumentacji technicznej to niestety częsty bład początkujących techników utrzymania ruchu, ale warto od razu wyrobić sobie nawyk traktowania DTR jako podstawy, a nie tylko dodatku.