Wybrałeś prawidłową odpowiedź – zanim przystąpi się do umocnienia skarp nasypu przez obsiew trawą, powinno się najpierw wykonać humusowanie skarp. To jest podstawowa i bardzo praktyczna zasada w budownictwie drogowym oraz przy pracach ziemnych. Humusowanie, czyli rozścielanie na skarpach warstwy żyznej ziemi urodzajnej, to proces kluczowy – bez tego trudno liczyć na skuteczne ukorzenienie się nasion traw. Moim zdaniem, często w praktyce widzi się, że pominięcie tej czynności prowadzi do bardzo słabego efektu zazielenienia, bo zwykła gruntowa skarpa, np. z gliny czy piasku, nie daje trawom warunków do wzrostu. To właśnie humus – bogaty w składniki odżywcze i mikroorganizmy – tworzy środowisko, w którym mogą się one dobrze rozwijać. Tak jest zapisane w wielu specyfikacjach technicznych i normach, np. WTWiORB czy wytycznych GDDKiA. Po humusowaniu dopiero można mówić o zwilżaniu czy obsiewie – kolejność jest tutaj bardzo ważna. Ciekawostka: w praktyce humus zdejmuje się na początku robót i magazynuje, żeby później wykorzystać go do rekultywacji. Bez humusu nawet najlepszy hydroobsiew nie przyniesie efektu. Warto o tym pamiętać przy każdej inwestycji ziemnej.
Choć na pierwszy rzut oka może się wydawać, że zwilżenie skarp wodą lub bezpośredni hydroobsiew trawami czy nawozami mineralnymi wystarczy, to w praktyce takie podejście rzadko się sprawdza. Skarpa pozbawiona warstwy humusowej, czyli tej żyznej ziemi, jest zazwyczaj zbyt uboga w składniki odżywcze, żeby trawa miała szansę się zadomowić. Próbując obsiewać bezpośrednio na surową glinę, piach czy grunt nasypowy, można się mocno rozczarować efektem – po kilku tygodniach niewiele tam wyrośnie. Częstym błędem jest przekonanie, że technologie hydroobsiewu pozwalają pominąć humusowanie, bo przecież razem z nasionami dodaje się trochę nawozu. Jednak z mojego doświadczenia i z tego, co mówią standardy branżowe, humus to podstawa, bo tylko on zapewnia odpowiednią strukturę gleby i retencję wody. Samo zwilżenie skarp wodą nic nie zmieni, jeśli nie będzie żyznego podłoża – wodę grunt szybko straci, a nasiona nie będą miały się czego „złapać”. Z kolei hydroobsiew z nawozami mineralnymi stosuje się dopiero na odpowiednio przygotowanej, humusowanej glebie – nawozy same w sobie nie zastąpią warstwy organicznej. W praktyce, jeżeli chcemy, żeby zabezpieczenie skarpy trawą było trwałe i efektywne, zawsze zaczynamy od humusowania. Pominięcie tego kroku wynika zwykle z pośpiechu albo braku zrozumienia procesu – a przecież praktyczne wytyczne i specyfikacje (np. GDDKiA, WTWiORB) wyraźnie ten etap podkreślają. Więc kolejność prac jest nieprzypadkowa i gwarantuje nie tylko lepszy efekt, ale i dłuższą trwałość zabezpieczenia skarpy.