Prawidłowo wskazałeś najważniejszy powód pielęgnacji świeżej warstwy podbudowy z kruszywa stabilizowanego cementem. Chodzi tu przede wszystkim o ograniczenie parowania wody z mieszanki tuż po zagęszczeniu. Woda ta jest niezbędna do prawidłowego przebiegu procesu hydratacji cementu, czyli wiązania i twardnienia całej mieszanki. Jeśli zbyt szybko odparuje, cement nie osiągnie pełnej wytrzymałości i warstwa może być osłabiona, a nawet popękać. W praktyce na budowach bardzo często stosuje się przykrywanie powierzchni folią, geowłókniną lub nawet polewanie wodą, żeby utrzymać optymalną wilgotność przez pierwsze dni. Standardy, np. WT-4 czy zalecenia IBDiM, wyraźnie podkreślają konieczność ochrony świeżo ułożonych warstw przed utratą wilgoci, zwłaszcza przy wysokich temperaturach i wietrze. Moim zdaniem to jest taki detal, który decyduje potem o trwałości całej konstrukcji drogowej. Warto o tym pamiętać, bo nawet najlepiej przygotowana mieszanka cementowa, jeśli zostanie przesuszona na starcie, nie spełni później swojej funkcji. To jest taki podstawowy, ale bardzo często lekceważony praktyczny aspekt robót drogowych.
Temat pielęgnacji świeżej warstwy z kruszywa stabilizowanego cementem nie zawsze jest oczywisty i właśnie dlatego pojawiają się pewne nieporozumienia. Zacznijmy od opóźnienia czasu wiązania cementu – to nie jest celem pielęgnacji, bo w praktyce zależy nam raczej na uzyskaniu odpowiednich parametrów wytrzymałościowych, a nie na wydłużeniu procesu wiązania. Czasem w wyjątkowo gorące dni można celowo nieco spowolnić wiązanie, ale główna rola pielęgnacji polega na zachowaniu odpowiedniej ilości wilgoci, nie na sterowaniu procesem chemicznym cementu. Jeśli chodzi o przyspieszenie czasu wiązania – to już zupełnie nietrafiony kierunek, bo zbyt szybkie wiązanie cementu prowadzi do powstawania mikropęknięć i obniżonej trwałości podbudowy. Wręcz przeciwnie, fachowcy próbują spowolnić ten proces, aby reakcje hydratacji przebiegały równomiernie. Odpowiedź związana z wykonaniem połączenia międzywarstwowego także jest nie do końca trafiona – pielęgnacja, o której mówimy, nie dotyczy łączenia warstw, lecz utrzymania odpowiednich warunków wilgotnościowo-termicznych dla świeżej mieszanki. Częsty błąd polega na tym, że pielęgnację utożsamia się z jakimiś dodatkowymi pracami przygotowawczymi, a tak naprawdę kluczowe jest tu zapewnienie, by cement miał odpowiednią ilość wody do hydratacji – to podstawa dobrej praktyki inżynierskiej i wymóg każdej poważnej specyfikacji technicznej. Z mojego doświadczenia wynika, że większość problemów z wytrzymałością podbudów cementowych bierze się właśnie z lekceważenia tego prostego, ale kluczowego etapu robót.