Igłofiltry to obecnie jedno z najbardziej skutecznych i najczęściej stosowanych rozwiązań w budownictwie, jeżeli trzeba tymczasowo obniżyć poziom wód gruntowych na terenie wykopu. W praktyce wygląda to tak, że zestaw igłofiltrów – czyli rur z filtrem na końcu – wbija się w ziemię w pobliżu wykopu, a następnie za pomocą agregatu pompowego odsysa się wodę do odpowiedniego miejsca odprowadzenia. To rozwiązanie pozwala na efektywne obniżenie zwierciadła wody gruntowej nawet o kilka metrów, dzięki czemu można prowadzić roboty ziemne w suchych warunkach. Takie systemy są polecane szczególnie w miejscach, gdzie poziom wód jest wysoki, a grunt przepuszczalny, na przykład piaski czy żwiry. Igłofiltry są zgodne z normami budowlanymi, np. PN-EN 12716, i praktycznie nie mają konkurencji, jeśli chodzi o czasowe odwodnienie wykopów pod fundamenty, sieci kanalizacyjne czy inne instalacje podziemne. Co ciekawe, często stosuje się je też przy budowie stacji paliw, zbiorników podziemnych czy nawet hal produkcyjnych. Z mojego doświadczenia wynika, że dobrze zaprojektowany i utrzymany system igłofiltrów potrafi uratować cały harmonogram budowy – bez nich prace ziemne potrafią zamienić się w prawdziwe błotniste pole walki.
Wiele osób myśli, że rowy melioracyjne, zbiorniki infiltracyjne czy odparowujące mogą rozwiązać problem wysokiego poziomu wód gruntowych podczas prowadzenia wykopu, ale niestety nie jest to podejście zgodne z rzeczywistością budowlaną. Rowy melioracyjne służą raczej do odprowadzania nadmiaru wód opadowych z powierzchni terenu, nie mają natomiast realnego wpływu na zwierciadło wody gruntowej w głębokim wykopie, bo działają na dużo płytszych warstwach. Z kolei zbiorniki infiltracyjne projektuje się po to, by retencjonować wodę i stopniowo ją oddawać do gruntu – ich zadaniem jest raczej nawadnianie, a nie odwodnienie. Zbiorniki odparowujące natomiast służą do magazynowania wody i usuwania jej przez parowanie; nie mają żadnego przełożenia na szybkie, lokalne obniżenie poziomu wód gruntowych w miejscach prowadzenia wykopów. Bardzo częstym błędem jest przekonanie, że jakiekolwiek wyprowadzenie wody na powierzchnię od razu przełoży się na suchy wykop – niestety, dla skutecznego obniżenia zwierciadła wody gruntowej na czas robót konieczne są rozwiązania punktowe, takie jak igłofiltry, które działają bezpośrednio w miejscu inwestycji i mechanicznie odsysają wodę z głębszych warstw gruntu. W branży budowlanej to standardowa praktyka, poparta wieloma opracowaniami, doświadczeniem wykonawców i jednoznacznymi zaleceniami norm. Próby zastąpienia igłofiltrów innymi metodami często kończą się przedłużeniem prac, ryzykiem osiadania gruntu czy nawet zalaniem wykopu. Dlatego, choć na pierwszy rzut oka inne rozwiązania mogą wydawać się tańsze lub prostsze, w rzeczywistości rzadko sprawdzają się w tak wymagających warunkach technicznych.