Wybrałeś rów stokowy i to jest jak najbardziej trafny wybór. Rów stokowy to taki specyficzny przekop, który wykonuje się powyżej górnej krawędzi skarpy wykopu – jego podstawowym zadaniem jest przechwycenie wody opadowej lub wód powierzchniowych spływających ze stoków, zanim ta zdoła przedostać się bezpośrednio do wykopu. Dzięki temu zabezpieczamy dno oraz ściany wykopu przed podmywaniem, erozją czy nawet osuwiskami, co jest szczególnie istotne na gruntach o dużym nachyleniu albo tam, gdzie opady bywają intensywne – wiadomo, pogoda ostatnio lubi zaskakiwać. Takie rozwiązanie jest typowo zalecane w normach budowlanych i praktykach inżynierskich, np. w instrukcjach dotyczących zabezpieczania wykopów i ochrony przed wodą gruntową. Ja sam spotkałem się z przypadkami, gdzie zlekceważenie tego prostego środka kończyło się zalaniem wykopu i poważnymi kosztami naprawy. W praktyce rów stokowy prowadzi się w taki sposób, żeby odprowadzał wodę poza teren robót, najlepiej na naturalne obniżenia terenu albo do kanalizacji deszczowej. To nieduża inwestycja, a naprawdę potrafi uratować budowę przed większymi problemami. Charakterystyczne jest to, że taki rów układa się równolegle do krawędzi stoku, nie zaś wzdłuż drogi czy samego wykopu, co odróżnia go od innych typów rowów. Jeżeli myśleć o bezpieczeństwie wykopów, to rów stokowy jest jednym z podstawowych zabezpieczeń. Takie podejście nie tylko chroni miejsce pracy, ale i przyspiesza prowadzenie robót, bo nie trzeba walczyć z nieprzewidzianymi napływami wody.
W tej sytuacji łatwo można się pomylić, bo określenia typu rów melioracyjny, odpływowy czy przydrożny wydają się na pierwszy rzut oka dość podobne do rowu stokowego – zwłaszcza osobom, które nie miały jeszcze okazji prowadzić robót ziemnych w terenie o większym spadku. Rów melioracyjny zasadniczo służy ogólnej regulacji stosunków wodnych na użytkach rolnych, czyli raczej odwadnianiu pól i łąk, niż ochronie wykopów budowlanych. Jeszcze częściej spotykałem się z tym, że rów odpływowy był błędnie rozumiany jako taki, co odprowadza wodę z dowolnego miejsca – w praktyce jednak jego zadaniem jest odprowadzanie wody już zebranej, na przykład z terenu budowy czy placu, a nie przejmowanie jej w newralgicznym miejscu, jakim jest górna krawędź skarpy wykopu. Rów przydrożny natomiast to klasyka przy drogach, gdzie jego funkcja ogranicza się do zbierania wód opadowych z nawierzchni jezdni i pobocza – nie jest projektowany do ochrony wykopów budowlanych przed napływem wód ze stoku terenu. Wydaje mi się, że sporo osób utożsamia te pojęcia przez ich wspólną funkcję odwadniającą, ale w praktyce różnią się one bardzo specyficznym przeznaczeniem i lokalizacją. Takie nieprecyzyjne rozumowanie prowadzi do pominięcia najistotniejszej cechy rowu stokowego, czyli właśnie ochrony przed napływem wody ponad krawędzią wykopu. Moim zdaniem, żeby dobrze zaplanować zabezpieczenia wykopu, trzeba zawsze dokładnie przeanalizować kierunki spływu wód powierzchniowych i przewidzieć, że tylko rów stokowy, usytuowany powyżej górnej krawędzi skarpy, zapewni skuteczną ochronę przed ich napływem do wykopu. To nie jest detal – dla bezpieczeństwa ludzi i sprzętu oraz trwałości budowy wybór właściwego typu rowu ma kluczowe znaczenie.