Prawidłowa odpowiedź wynika z zapisów standardów zimowego utrzymania dróg krajowych, gdzie dla III standardu, śliskość pośniegowa powinna być usunięta z jezdni w ciągu 6 godzin od momentu jej stwierdzenia przez kierującego zimowym utrzymaniem. To bardzo ważne, bo III standard obejmuje drogi mniej uczęszczane, często lokalne, gdzie priorytetem jest bezpieczeństwo na kluczowych odcinkach, jak skrzyżowania czy przystanki autobusowe. W praktyce oznacza to, że służby drogowe mają nieco więcej czasu niż przy drogach o wyższym standardzie, ale nie mogą sobie pozwolić na całkowite zignorowanie problemu. Moim zdaniem, kluczowe jest tutaj rozumienie, jak zarządca drogi musi balansować pomiędzy dostępnością sprzętu, siłą roboczą i zmiennością pogody. Często te 6 godzin to naprawdę bardzo mało, zwłaszcza przy dużych opadach czy nagłych zmianach temperatury. Przestrzeganie tego terminu jest jednak podstawą do zapewnienia ciągłości ruchu oraz minimalizacji zagrożenia wypadkami – szczególnie w miejscach newralgicznych, gdzie nawet niewielka śliskość może doprowadzić do groźnych zdarzeń. Warto też wiedzieć, że jeśli zarządca nie wywiąże się z tego czasu, może ponieść konsekwencje prawne lub finansowe. Takie są realia pracy w branży drogowej zimą i trzeba o tym pamiętać.
Odpowiedzi sugerujące krótszy lub dłuższy czas niż 6 godzin wynikają często z niepełnego zrozumienia zasad przypisanych do standardów zimowego utrzymania dróg. W przypadku III standardu, który obejmuje drogi o mniejszym natężeniu ruchu i niższym priorytecie, czas na usunięcie śliskości pośniegowej jest dłuższy niż dla dróg w wyższych standardach. Przewidziano tu aż 6 godzin od momentu stwierdzenia zjawiska. Typowym błędem jest myślenie, że wszystkie drogi krajowe podlegają takim samym rygorom czasowym jak autostrady czy drogi ekspresowe – w rzeczywistości system jest bardziej elastyczny i dostosowany do realnych warunków oraz możliwości technicznych służb zimowego utrzymania. Zbyt krótki czas (np. 4 lub 5 godzin) zazwyczaj dotyczy dróg o wyższym standardzie, gdzie większe natężenie ruchu wymusza szybszą reakcję służb. Z kolei wskazanie 7 godzin to już zbyt duże odstępstwo od obowiązujących przepisów – tak długi czas oczekiwania na usunięcie śliskości mógłby znacząco zwiększyć ryzyko wypadków, zwłaszcza w miejscach newralgicznych wymienionych w standardzie (np. skrzyżowania, przystanki, odcinki o dużym spadku). Niejednokrotnie spotykałem się z opinią, że czas reakcji powinien być jeszcze krótszy, ale praktyka pokazuje, że w III standardzie nawet 6 godzin może być wyzwaniem logistycznym, szczególnie podczas intensywnych opadów czy w regionach podgórskich. Właściwa interpretacja przepisów i znajomość branżowych standardów pozwala uniknąć takich mylnych przekonań i lepiej przygotować się do pracy w utrzymaniu dróg zimą.