Kwalifikacja: CES.01 - Eksploatacja maszyn i urządzeń przemysłu ceramicznego
Zawód: Technik ceramik
Z którą czynnością wiąże się określenie kwartowanie?
Odpowiedzi
Informacja zwrotna
Kwartowanie to pojęcie bardzo techniczne, spotykane głównie w laboratoriach analizujących materiały np. surowce ceramiczne albo chemiczne. Polega na systematycznym dzieleniu dużej próbki materiału na mniejsze części, żeby uzyskać jak najbardziej reprezentatywną, średnią próbkę laboratoryjną. To nie jest tylko dzielenie na cztery jak nazwa może sugerować, chociaż od tego się wzięła – chodzi o ciągłe mieszanie, rozkładanie i ponowne dzielenie, aż zostanie fragment materiału, który rzeczywiście oddaje właściwości całej partii. Ułatwia to wykonywanie rzetelnych analiz – np. chemicznych, fizycznych czy mineralogicznych. W praktyce wygląda to tak: materiał wysypuje się na papier, rozprowadza, dzieli na ćwiartki, dwie się odrzuca, resztę znowu miesza i proces się powtarza aż do uzyskania właściwej ilości. Kwartowanie jest wpisane w standardy pracy laboratoriów i normy branżowe – bez tego wyniki mogłyby być kompletnie niewiarygodne. Moim zdaniem każdy, kto chce pracować na poważnie z analizą materiałów, powinien tę czynność praktycznie przećwiczyć – bo jak źle pobierzesz próbkę, to żadna super nowoczesna aparatura nie uratuje wyniku. Zresztą to jest takie typowe: niby proste, a ile można zrobić błędów. Dlatego kwartowanie jest podstawą solidnych analiz i uczciwego podejścia do badań.
Kwartowanie wbrew pozorom nie ma nic wspólnego z przygotowywaniem farb naszkliwnych, dekoracjami plastycznymi ani badaniem ogniotrwałości. Bardzo często spotykam się z tym, że osoby początkujące automatycznie kojarzą nazwę z czynnościami, gdzie coś się dzieli, miesza lub przygotowuje, ale tu chodzi o coś znacznie bardziej specyficznego i technicznego. Sporządzenie farby naszkliwnej to proces związany raczej z chemią farb i właściwościami aplikacyjnymi, a nie z samym pobieraniem próbki do analizy. Wykonanie dekoracji plastycznej natomiast dotyczy już wykończenia wyrobów, czyli pracy bardziej artystycznej niż laboratoryjnej – zupełnie inny etap produkcji i inny zestaw umiejętności. Badanie ogniotrwałości to kolejny przykład mylnego skojarzenia – tu chodzi o sprawdzenie odporności materiału na działanie wysokich temperatur, a nie o przygotowanie próbki. Taki błąd często wynika z powierzchownego czytania terminów albo mylenia etapów procesu technologicznego. Z mojego doświadczenia wynika, że właśnie przez nieznajomość praktycznych standardów laboratoryjnych trafia się na takie pułapki – wszystko wydaje się podobne, bo w każdej czynności trzeba coś przygotować albo zbadać, ale w rzeczywistości tylko kwartowanie dotyczy stricte przygotowania średniej próbki laboratoryjnej poprzez systematyczne dzielenie i mieszanie. To kluczowe, żeby późniejsze wyniki badań były rzeczywiście miarodajne dla całej partii materiału, a nie jakiegoś przypadkowego fragmentu.