Zdobienie porcelany metalami szlachetnymi, takimi jak złoto, platyna czy srebro, jest zdecydowanie najbardziej kosztowną techniką dekorowania tych wyrobów. Przede wszystkim wynika to z ceny samych surowców – złoto i platyna nie należą do tanich materiałów, a nawet cienka warstwa naniesiona na porcelanę znacząco podnosi wartość całego produktu. Tu nie chodzi tylko o materiał: sam proces nakładania metali szlachetnych jest bardzo precyzyjny i wymaga dużych umiejętności, dlatego często korzysta się z doświadczonych rzemieślników, a nie automatycznych linii produkcyjnych. Dodatkowo, po nałożeniu dekoracji, porcelana musi być wypalana w odpowiednio kontrolowanej temperaturze, żeby ozdoba się utrwaliła, co z kolei wydłuża i podraża cały proces produkcji. W praktyce widziałem, że takie zdobienia stosuje się w luksusowych kolekcjach, limitowanych edycjach czy nawet porcelanie na zamówienie dla najbardziej wymagających klientów. Branża ceramiczna uznaje dekorowanie metalami szlachetnymi za synonim prestiżu i najwyższej jakości – często jest to stosowane, gdy liczy się unikalność i ekskluzywność produktu. Moim zdaniem to świetny przykład połączenia rzemiosła z nowoczesną technologią, bo mimo wszystko wymaga się też specjalnych pieców i precyzyjnych narzędzi. Standardy branżowe, zwłaszcza w Europie, mocno podkreślają ręczną pracę i wysoką jakość takich wyrobów. Warto też wiedzieć, że tego typu porcelana wymaga szczególnej pielęgnacji, bo warstwa złota czy platyny jest delikatna i łatwo ją uszkodzić chemicznie lub mechanicznie.
W dekorowaniu porcelany każdy z wymienionych sposobów ma swoje miejsce, ale ich koszty i efektywność są bardzo różne. Nakładanie kalki litograficznej jest stosunkowo tanie i szybkie – pozwala na masową produkcję i powtarzalność wzorów, dlatego tę technikę wykorzystuje się głównie przy produkcji na dużą skalę. Nie wymaga specjalnych, drogich materiałów, a sam proces jest w dużej mierze zautomatyzowany. Pieczątkowanie również należy do najprostszych form dekoracji – tutaj najczęściej chodzi o oznaczenie producenta lub prosty motyw, który nie wymaga zaawansowanej technologii ani drogich surowców, więc koszty są bardzo niskie, a efekty raczej skromne wizualnie. Wykonywanie reliefów, czyli wypukłych wzorów na powierzchni porcelany, bywa bardziej czasochłonne niż kalkomania, bo wymaga manualnej pracy i precyzyjnych form, ale nadal nie dorównuje kosztom dekoracji metalami szlachetnymi. Chociaż reliefy podnoszą walory estetyczne, to jednak nie wiążą się z użyciem drogich materiałów, które wyraźnie podwyższają wartość produktu. Typowym błędem jest tutaj przekonanie, że pracochłonność lub efektowność dekoracji od razu oznacza wyższe koszty – w rzeczywistości decydujące są przede wszystkim surowce użyte w procesie oraz stopień zaawansowania technologicznego. Metalami szlachetnymi dekoruje się porcelanę głównie z myślą o klientach premium, tam gdzie liczy się prestiż i wyjątkowość. W codziennej produkcji, gdzie liczy się efektywność, po prostu nie opłaca się stosować najdroższych możliwych opcji. Warto więc zawsze analizować, z czego wynika ostateczny koszt wyrobu: czy to przez czas pracy, czy przez wartość użytych materiałów. Moim zdaniem najważniejsze jest zrozumienie tej różnicy, bo często spotykam się z przekonaniem, że „najbardziej czasochłonne” równa się „najdroższe”, a to nie zawsze prawda w branży ceramicznej.