Wypełnienie przestrzeni między sondą gruntowej pompy ciepła a ścianami odwiertu rozdrobnionym materiałem wypłukanym z odwiertu to rozwiązanie, które wynika z praktycznych wymogów techniki instalacyjnej. Taki materiał, najczęściej tzw. cuttings, gwarantuje odpowiednią szczelność i stabilność odwiertu, a jednocześnie nie zaburza naturalnych parametrów przewodzenia ciepła przez grunt. Moim zdaniem, to trochę niedoceniany etap prac, bo sporo osób skupia się głównie na samej sondzie, a przecież prawidłowe wypełnienie otworu ma olbrzymi wpływ na efektywność całego systemu. Zachowanie ciągłości materiału pomiędzy sondą a ścianami odwiertu minimalizuje ryzyko powstawania pustek powietrznych, które drastycznie pogarszają przewodnictwo cieplne. W branży obowiązuje zasada, że powinniśmy używać materiałów pochodzących bezpośrednio z odwiertu, bo są one neutralne dla geologii danego miejsca i nie ingerują w chemizm gruntu. Dodatkowo, takie podejście jest zgodne z wytycznymi m.in. VDI 4640 oraz rekomendacjami IGSHPA, gdzie kładzie się nacisk na minimalizowanie wpływu obcych materiałów na środowisko gruntowe i na poprawę długookresowej wydajności wymiennika. W praktyce, spotkałem się z sytuacjami, gdzie użycie nieodpowiednich zapraw skutkowało szybkim spadkiem efektywności sondy. Zastosowanie materiału wypłukanego z odwiertu to takie trochę "złote środowiskowe minimum", które pozwala zachować równowagę pomiędzy efektywnością systemu a ochroną środowiska.
Pojawia się często przekonanie, że skoro czymś trzeba wypełnić przestrzeń wokół sondy, to najlepiej sięgać po różnego rodzaju gotowe mieszanki budowlane czy nawet odpady poprzemysłowe. Jednak w praktyce, ani mieszanina żwirowo-gipsowo-wapienna, ani granulowany żużel paleniskowy, ani tradycyjna zaprawa cementowo-wapienna nie nadają się do tego celu. Te materiały mogą bowiem poważnie zaburzyć parametry geologiczne gruntu, a nawet prowadzić do lokalnych zanieczyszczeń środowiska. Na przykład zaprawa cementowo-wapienna wykazuje zupełnie inne przewodnictwo cieplne niż otaczający grunt, co powoduje spadek sprawności wymiany ciepła pomiędzy sondą a podłożem. Z kolei żużel paleniskowy bywa czasem stosowany w budownictwie drogowym, ale ze względu na obecność związków szkodliwych nie powinien trafiać do głębokich odwiertów. Jest też kwestia mechanicznego oddziaływania – niektóre mieszanki po związaniu mogą nawet prowadzić do mikropęknięć w sondzie, jeśli będą zbyt sztywne lub ekspansywne podczas wiązania. Spotkałem się z opinią, że mieszanina żwirowo-gipsowo-wapienna zapewnia lepszą stabilność, ale to nie jest zgodne z wytycznymi branżowymi – materiały takie nie zapewniają odpowiedniej szczelności i mogą tworzyć mostki termiczne. Bardzo łatwo tutaj o błąd myślowy: skoro coś dobrze się sprawdza przy fundamentach czy w innych konstrukcjach, to nada się i tutaj. Niestety, w przypadku odwiertów pod pompy ciepła mamy bardzo specyficzne wymagania środowiskowe i techniczne. Dobrym standardem, potwierdzonym choćby przez VDI 4640, jest stosowanie materiału pochodzącego z odwiertu, bo to gwarantuje kompatybilność chemiczną i fizyczną, a także pozwala zachować naturalne warunki przewodzenia ciepła. Stosując obce materiały, narażamy się na poważne problemy z eksploatacją i ewentualne szkody środowiskowe. To nie jest miejsce na eksperymenty z zaprawami czy przemysłowymi odpadami.