Prawidłowo wskazałeś, że zasysanie ciekłego czynnika przez sprężarkę może doprowadzić do uszkodzenia wału korbowego. To dość poważny temat w praktyce serwisowej, bo w rzeczywistości sprężarki chłodnicze czy klimatyzacyjne są projektowane wyłącznie do sprężania gazów – nie cieczy. Jak ciecz dostanie się do cylindra, to już nie żarty: łatwo o tzw. efekt hydraulic lock, czyli nagły wzrost ciśnienia, który dosłownie rozrywa lub wygina elementy mechaniczne. Wał korbowy wtedy dostaje porządnie w kość. Dodatkowo łożyska mogą się zablokować, a smarowanie zostaje zaburzone – ciecz nie smaruje jak gaz z olejem, przez co może dojść do zatarcia. Moim zdaniem praktycy powinni zwracać szczególną uwagę na poprawne odparowanie czynnika w parowniku i unikać zalewania sprężarki cieczą, bo to jeden z najłatwiejszych sposobów na przedwczesne zniszczenie urządzenia. W instrukcjach producentów często jest wyraźna uwaga o konieczności stosowania odpowiednich separatorów cieczy i kontroli superheat. Co ważne, w każdej szkole branżowej ten temat przewija się regularnie na zajęciach z eksploatacji urządzeń chłodniczych – bo to podstawa wiedzy. Jeszcze dodam, że w praktyce zawodowej widać, jak nawet drobne błędy montażowe prowadzą do takich problemów, a koszty naprawy są potem niemałe. Dobrym przykładem jest sytuacja, gdy źle wyregulowany zawór rozprężny dopuszcza za dużo cieczy do ssania – i już po robocie.
Temat wyboru przyczyn uszkodzenia wału korbowego sprężarki może wydawać się z pozoru prosty, ale diabeł tkwi w szczegółach. Tłoczenie powietrza przez sprężarkę to normalna praca dla wielu typów urządzeń, zwłaszcza kompresorów powietrza, i nie prowadzi samo w sobie do uszkodzenia wału, o ile wszystko jest poprawnie dobrane i eksploatowane. Zasysanie gazowego czynnika również jest standardowym trybem pracy sprężarki – urządzenie jest właśnie do tego skonstruowane, a wał korbowy wytrzymuje typowe obciążenia generowane przez sprężanie gazu. Tłoczenie przez sprężarkę czynnika gazowego to kolejny normalny proces; przecież na tym polega cała idea działania sprężarki chłodniczej czy klimatyzacyjnej. Spotyka się jednak przekonanie, że każda praca sprężarki naraża ją na uszkodzenia, ale to nie do końca prawda – kluczowe są warunki eksploatacji, a nie sam fakt sprężania gazu. Często błędne wnioski biorą się z braku rozróżnienia między stanem skupienia czynnika na ssaniu sprężarki: gaz jest bezpieczny, ciecz już nie. Tu pojawia się podstawowy błąd myślowy – mylenie efektów związanych z normalną pracą sprężarki z takimi, które są skutkiem niewłaściwej eksploatacji lub awarii układu np. zbyt niskiego przegrzania. Zasysanie cieczy prowadzi do zjawisk hydraulicznych, których sprężarka nie jest w stanie wytrzymać konstrukcyjnie. Z mojego doświadczenia wynika, że wielu uczniów i młodych techników zapomina o tym subtelnym, ale kluczowym rozróżnieniu. Dobre praktyki każą regularnie sprawdzać, czy do sprężarki trafia tylko gazowy czynnik, a układy zabezpieczeń przed ciekłym powrotem są sprawne. To, co naprawdę niszczy wał korbowy, to właśnie sytuacje, w których ciecz dostanie się do sprężarki, a nie jej standardowa praca z gazem.