Odpowiedź 1,0 m² jest prawidłowa, bo dokładnie wynika z zastosowania podstawowego wzoru na wymianę ciepła przez powierzchnię: Q = k·A·ΔT. W tej sytuacji moc chłodnicza parownika Q wynosi 4000 W (czyli 4 kW), współczynnik przenikania ciepła k to 800 W/(m²·K), a różnica temperatur ΔT – 5 K. Po przekształceniu wzoru, powierzchnia A = Q/(k·ΔT) = 4000/(800·5) = 1,0 m². Taką właśnie wartość najczęściej się spotyka przy projektowaniu małych i średnich parowników, gdzie ważna jest zarówno efektywność, jak i ograniczenie rozmiarów oraz kosztów wymiennika. Z mojego doświadczenia wynika, że podobne obliczenia bardzo często pojawiają się w codziennej pracy chłodniczej, szczególnie tam, gdzie liczy się precyzja doboru urządzeń. Odpowiedni dobór powierzchni wymiany ciepła zapewnia właściwą pracę całego układu, a niewłaściwe oszacowanie może prowadzić do przegrzewania, awarii lub po prostu do tego, że parownik nie osiągnie zakładanej mocy. Warto też pamiętać, że w praktycznych aplikacjach uwzględnia się jeszcze zapas (tzw. współczynnik bezpieczeństwa), bo warunki pracy mogą się zmieniać, na przykład przez zabrudzenie powierzchni czy drobne odchylenia parametrów. Takie proste obliczenia to podstawa w branży HVACR i moim zdaniem każdy technik powinien je mieć w małym palcu, bo bez tego potem pojawiają się różne problemy w eksploatacji.
Wybierając inną odpowiedź niż 1,0 m², łatwo dać się zwieść mylnemu szacowaniu lub braku przełożenia jednostek. W praktyce, bardzo częstym błędem jest nieuwzględnienie, jak silnie wpływa współczynnik przenikania ciepła oraz różnica temperatur na końcowy wynik obliczeń. Na przykład zakładając, że potrzebna powierzchnia to aż 3,0 m² czy nawet 4,0 m², można mylnie sugerować się tym, że im większa moc, tym dramatycznie większa powierzchnia – ale taka zależność nie zawsze zachodzi, zwłaszcza przy wysokich wartościach współczynnika przenikania ciepła, które znacząco „oszczędzają” powierzchnię. Z drugiej strony, ktoś mógł policzyć na oko, pomijając jednostki lub mnożąc/myląc wartości, na przykład biorąc pod uwagę moc w kW zamiast w W, albo odwrotnie – to prosty błąd, ale często się zdarza, szczególnie w pośpiechu. Z mojego doświadczenia wynika też, że czasem pojawia się mylne przekonanie, jakoby zwiększenie powierzchni zawsze poprawiało efektywność – a tymczasem liczy się precyzyjne wyważenie parametrów. Warto wracać do podstawowych wzorów, bo one są niezmienne – Q = k·A·ΔT – i jasno pokazują, że przy wysokim współczynniku przenikania ciepła i niewielkiej różnicy temperatur nawet średnia moc wymaga stosunkowo niedużej powierzchni. Równie istotne jest prawidłowe posługiwanie się jednostkami podczas obliczeń, bo zamiana kW na W czy odwrotnie potrafi wywrócić wynik do góry nogami. Prawidłowe zrozumienie tych zależności jest bardzo ważne w praktyce, bo błędny dobór powierzchni może prowadzić do strat energetycznych albo nawet uszkodzeń urządzeń. Moim zdaniem warto ćwiczyć te zadania na różnych parametrach, bo automatyzacja takich przeliczeń wchodzi wtedy w nawyk i potem na budowie czy w serwisie jest dużo łatwiej intuicyjnie ocenić, czy coś ma sens. Takie drobne pomyłki są normalne na początku nauki, ale trzeba je szybko eliminować, żeby nie nabierać złych nawyków technicznych.