Kolor niebieski jest od lat zarezerwowany wyłącznie dla przewodu neutralnego (oznaczanego literą N) w instalacjach elektrycznych, co jasno wynika z normy PN-EN 60446 oraz PN-HD 308 S2:2007. W praktyce, jak spojrzysz na dowolną skrzynkę rozdzielczą czy puszkę, to zawsze niebieski przewód jest właśnie neutralny i nie należy go stosować do innych zadań, nawet jeżeli podczas remontu czegoś brakuje. To bardzo ważne, bo mieszanie kolorów prowadzi do niebezpiecznych pomyłek. W sumie – taki prosty szczegół, a potrafi uratować życie, bo każdy elektryk, nawet jak pierwszy raz widzi instalację, od razu wie, czego się spodziewać. Moim zdaniem praktyka trzymania się tych barw przydaje się zwłaszcza przy modernizacjach starych budynków, gdzie po latach łatwiej rozpoznać, który przewód jest do czego. Dla jasności, niebieski stosuje się niezależnie od tego, czy to przewód w gniazdku, czy w rozdzielnicy. Przy trójfazowych instalacjach zresztą też – fazy mają inne barwy (brązowy, czarny, szary), a uziemienie to zawsze żółto-zielony. Takie oznaczenia znacznie ograniczają ryzyko błędów, a to przecież najważniejsze w pracy z prądem.
W praktyce spotyka się jeszcze czasem różne kolory przewodów, szczególnie w bardzo starych instalacjach, ale aktualnie obowiązujące normy są pod tym względem jasne. Wybranie żółtego lub zielonego koloru może wynikać z pomylenia przewodu neutralnego z ochronnym – bo przewód PE (ochronny) musi mieć właśnie izolację w kolorze żółto-zielonym. W żadnym wypadku nie wolno stosować tych barw do żyły neutralnej, bo to prowadzi nie tylko do bałaganu, ale też do realnych zagrożeń elektrycznych. Czarny kolor z kolei dawniej był używany dla fazy, teraz spotyka się go w nowych instalacjach jako jedną z barw przewodów fazowych (L1, L2, L3), zwłaszcza w układach trójfazowych, więc podpinanie pod czarny przewód neutralnego to po prostu proszenie się o poważne kłopoty. W mojej opinii częsty błąd to nieprzywiązywanie wagi do tej kolorystyki podczas drobnych napraw albo modernizacji, kiedy ‚pożyczony’ przewód w innym kolorze trafia tam, gdzie nie powinien – niby mało znaczące, ale może zmylić kolejnego elektryka, a czasem nawet doprowadzić do porażenia prądem. Warto pamiętać, że stosowanie właściwych kolorów pomaga nie tylko przy montażu, ale też przy późniejszych przeglądach i konserwacjach. Odpowiedzialność za zachowanie tych standardów spada na montażystę, bo nawet drobne odstępstwa mogą potem odbić się czkawką. Podsumowując – tylko niebieski kolor daje pewność, że mamy do czynienia z neutralnym, a inne barwy należy bezwzględnie przeznaczać zgodnie z tym, co wynika z norm PN-HD 308 S2:2007 i praktyki branżowej.