Ręczna giętarka do rur, czyli narzędzie I, to klasyka w branży instalacyjnej. To właśnie taki sprzęt pozwala szybko i precyzyjnie wygiąć rurę miedzianą bez jej spłaszczania albo pękania ścianek. W praktyce, stosuje się to narzędzie na placu budowy, w serwisie instalacyjnym, a nawet w warsztacie, jeśli trzeba zrobić łuk o konkretnym promieniu. Z mojego doświadczenia wynika, że dobrze ustawiona i prowadzona giętarka pozwala na zachowanie pełnego światła rury, co jest bardzo ważne dla przepływu np. wody czy czynnika grzewczego. Fachowcy cenią sobie także wygodę obsługi – bo można ją użyć praktycznie wszędzie, nie potrzeba prądu ani dużej siły, wystarczy odrobina wprawy. Warto dodać, że miedziane rury są podatne na deformacje podczas zginania na zimno, właśnie dlatego giętarka z prowadnicą i odpowiednim kształtem rolki zapewnia równomierne rozłożenie naprężeń. Takie rozwiązania są zgodne z wytycznymi producentów rur i Polską Normą PN-EN 1057, która wręcz zaleca stosowanie odpowiednich narzędzi, by nie pogorszyć parametrów instalacji. Moim zdaniem, umiejętność pracy tym narzędziem to absolutna podstawa dla każdego instalatora, bo pozwala na estetyczne i bezpieczne prowadzenie tras rurowych, bez ryzyka powstawania mikropęknięć czy niepotrzebnych kolanek.
Wiele osób myli narzędzia do obróbki rur właśnie przez podobieństwo ich budowy lub przez to, że nazwy brzmią znajomo. Jeśli patrzymy na narzędzie II, to jest to tzw. kielicharka – służy do robienia kielichów na końcach rur miedzianych, a nie do ich wyginania. Takie kielichowanie jest potrzebne na przykład przy łączeniu rur w instalacjach chłodniczych czy klimatyzacyjnych, żeby uzyskać szczelne połączenie. Często pojawia się też zamieszanie z narzędziem III, które jest rozwiertakiem stożkowym – tutaj chodzi tylko o poszerzanie lub przygotowywanie końcówki rury do dalszej obróbki, czyli nie ma mowy o gięciu na łuku. Jeśli chodzi o narzędzie IV, to to już jest zupełnie inna liga – to jest zaginarka do blach, którą stosuje się głównie w ślusarstwie czy przy obróbce blacharskiej, np. do produkcji kanałów wentylacyjnych, parapetów czy elementów pokryć dachowych. Próba wykorzystania takiego sprzętu do rur miedzianych zwyczajnie nie ma sensu, bo zamiast precyzyjnego łuku powstałoby zgniecenie lub nawet uszkodzenie rury. Typowym błędem jest przekonanie, że każde narzędzie „do rur” ogarnie ich zginanie, a w rzeczywistości do każdego etapu montażu jest inne, dedykowane urządzenie. W branży hydraulicznej czy chłodniczej praktyka pokazuje, że użycie nieodpowiednich narzędzi prowadzi do poważnych problemów – od utraty szczelności, przez zmniejszenie przepływu, aż po konieczność wymiany całych fragmentów instalacji. Dlatego warto znać różnicę między giętarką, kielicharką i innymi narzędziami – to podstawa fachowego podejścia i zgodności z normami, jak choćby PN-EN 1057 czy zalecenia producentów systemów miedzianych. Moim zdaniem, dobrze jest wyrobić sobie odruch sięgania po sprawdzone rozwiązania – one naprawdę mają przełożenie na trwałość i bezpieczeństwo instalacji, a nie tylko na sam wygląd.