Przyrząd IV, czyli elektroniczny detektor nieszczelności, to obecnie najskuteczniejsze narzędzie stosowane do wykrywania wycieków czynnika chłodniczego w układach chłodniczych, szczególnie po przeprowadzonej naprawie. Z mojego doświadczenia wynika, że urządzenia tego typu są niezbędne przy profesjonalnej obsłudze instalacji chłodniczych, bo pozwalają na precyzyjne i szybkie zlokalizowanie nawet bardzo małych wycieków, których nie da się wychwycić gołym okiem ani innymi metodami. Branżowe standardy, takie jak normy PN-EN 14624 czy EN 378, wyraźnie wskazują stosowanie detektorów elektronicznych jako podstawowego sposobu lokalizacji nieszczelności, bo czujniki elektroniczne są czułe na śladowe ilości gazów chłodniczych. Praktycznie rzecz biorąc, często pracuje się w trudno dostępnych miejscach, a sonda giętka i alarm akustyczny znacząco przyspieszają pracę. Dodatkowo, dobry detektor wykrywa różne rodzaje czynników (np. R134a, R410A, R32) i można go regularnie kalibrować, co zapewnia długą żywotność w serwisie. Stosowanie takich przyrządów zdecydowanie wpływa na jakość i bezpieczeństwo napraw oraz jest zgodne z wymogami ochrony środowiska, bo umożliwia szybkie wyeliminowanie wycieków. W praktyce, bez tego narzędzia nie wyobrażam sobie skutecznego serwisowania nowoczesnych układów chłodniczych, zwłaszcza że coraz więcej instalacji podlega rygorystycznym przepisom dotyczącym ochrony klimatu.
Wybór innego narzędzia niż elektroniczny detektor nieszczelności po naprawie układu chłodniczego, choć wydaje się uzasadniony w niektórych przypadkach, niestety nie spełnia aktualnych wymogów branżowych i nie gwarantuje skuteczności. Termometr bezdotykowy, jak na przykład pirometr, służy głównie do pomiaru temperatury na powierzchniach i w żadnym wypadku nie wykryje wycieku czynnika chłodniczego, bo nie jest czuły na obecność gazów – ludzie często zakładają, że różnice temperatur mogą świadczyć o nieszczelności, jednak to prowadzi do błędu diagnostycznego. Z kolei miernik wilgotności (higrometr) został zaprojektowany do pomiaru wilgotności powietrza, a nie do detekcji gazów technicznych, przez co jego wskazania nie wnoszą nic do lokalizacji wycieków czynnika. Anemometr natomiast jest używany do pomiaru prędkości przepływu powietrza, najczęściej w wentylacji i klimatyzacji, ale nie nadaje się do wykrywania czynnika chłodniczego – mylne jest przekonanie, że zmiany przepływu powietrza mogą wskazać nieszczelność, bo taki efekt jest marginalny i nieprecyzyjny. W codziennej praktyce technika chłodnictwa niejednokrotnie napotyka się na sytuacje, gdzie tylko zastosowanie specjalistycznego detektora pozwala na wykrycie nawet bardzo małych wycieków, które są niebezpieczne dla środowiska i wpływają na wydajność urządzenia. Typowym błędem myślowym jest poleganie na urządzeniach mierzących parametry fizyczne powietrza (temperatura, wilgotność, przepływ), podczas gdy detekcja nieszczelności opiera się na wykrywaniu obecności konkretnego gazu w powietrzu. Takie podejście wynika czasem z chęci uproszczenia pracy lub niewłaściwego rozpoznania funkcji narzędzi. Stosowanie odpowiedniego detektora nie tylko skraca czas serwisu, ale także pozwala spełnić aktualne standardy ochrony środowiska – bez niego można przeoczyć nawet drobne, ale kluczowe dla bezpieczeństwa wycieki. Warto więc pamiętać, że tylko przyrządy wyspecjalizowane do wykrywania czynników chłodniczych są rzeczywiście skuteczne w tej roli.