R134a to czynnik chłodniczy całkowicie syntetyczny, należący do grupy HFC (hydrofluorowęglowodorów). Został opracowany specjalnie jako zamiennik starszych czynników typu CFC i HCFC, czyli takich jak R12 i R22, które są szkodliwe dla warstwy ozonowej. W praktyce, R134a przez długi czas był najczęściej stosowany w klimatyzacji samochodowej, lodówkach domowych oraz komercyjnych urządzeniach chłodniczych, właśnie z racji na neutralność względem ozonu. To, co wyróżnia R134a, to jego brak naturalnego występowania – nie znajdziesz go w przyrodzie, tylko powstaje w procesach przemysłowych. Z mojego doświadczenia wynika, że syntetyczne czynniki, takie jak R134a, pozwalają lepiej kontrolować parametry pracy instalacji, chociaż trzeba uważać na kwestie związane z efektem cieplarnianym (GWP). W branży od kilku lat widać tendencję do odchodzenia od czynników syntetycznych o wysokim GWP na rzecz naturalnych, ale wciąż w wielu starszych systemach spotkasz R134a. Warto też wiedzieć, że praca z syntetycznymi czynnikami chłodniczymi wymaga przestrzegania przepisów F-gazowych oraz odpowiedniego sprzętu serwisowego. Moim zdaniem zrozumienie, że R134a nie jest pochodzenia naturalnego, pomaga rozróżnić go od takich czynników jak propan czy amoniak, co jest bardzo ważne przy doborze i serwisie urządzeń chłodniczych.
W branży chłodniczej dość często spotykam się z myleniem czynników syntetycznych i naturalnych. R717, czyli amoniak, to substancja całkowicie naturalna – od dziesięcioleci znana i używana w chłodnictwie przemysłowym. Ma świetne właściwości termodynamiczne i nie szkodzi środowisku, ale jest toksyczny i łatwopalny, dlatego nie wszędzie się go stosuje, szczególnie w małych instalacjach komercyjnych. R600a to izobutan, również naturalny węglowodór, który zyskuje popularność w lodówkach domowych i małych zamrażarkach. Jest łatwopalny, ale ma bardzo niski wpływ na efekt cieplarniany i nie niszczy warstwy ozonowej, więc coraz więcej producentów na niego stawia, szczególnie zgodnie z aktualnymi trendami ekologicznymi. R290, czyli propan, także należy do węglowodorów, naturalnych czynników chłodniczych, i coraz częściej można go znaleźć w małych komercyjnych urządzeniach chłodniczych czy klimatyzatorach. Jego główną wadą jest palność, co wymaga stosowania specjalnych zasad bezpieczeństwa podczas montażu czy serwisu. Wybierając jako syntetyczny któryś z tych trzech czynników, można się łatwo pomylić, bo niektóre ich oznaczenia przypominają te od typowych czynników syntetycznych, ale w rzeczywistości to substancje obecne w środowisku naturalnym, otrzymywane z gazu ziemnego lub ropy. Myślę, że głównym błędem jest utożsamianie nowoczesności z syntetycznością – tymczasem cała branża chłodnicza coraz bardziej przechodzi właśnie na naturalne czynniki ze względu na restrykcyjne wymagania środowiskowe. Tylko R134a jest w tej grupie produktem przemysłowym, powstałym sztucznie, a nie występującym naturalnie. To rozróżnienie jest kluczowe, bo wpływa na wymagania techniczne, prawne i środowiskowe związane z eksploatacją urządzeń chłodniczych.