Amoniak to zdecydowanie jeden z najważniejszych czynników stosowanych w absorpcyjnych urządzeniach chłodniczych, zwłaszcza w tych, które znajdziemy np. w hotelowych minibarkach, niektórych klimatyzacjach przemysłowych czy nawet dużych chłodniach. Główną zaletą amoniaku jako czynnika roboczego jest jego doskonała zdolność do pochłaniania ciepła i bardzo wysoka wydajność chłodnicza, a także możliwość wykorzystania go w szerokim zakresie temperatur, co faktycznie jest doceniane od dziesięcioleci. Moim zdaniem, kolejną nieocenioną cechą amoniaku jest to, że nie niszczy warstwy ozonowej, w przeciwieństwie do popularnych kiedyś freonów, więc coraz częściej wraca do łask. Warto wiedzieć, że w układzie absorpcyjnym amoniak najczęściej współpracuje z wodą – woda pełni rolę absorbentu, a amoniak jest czynnikiem chłodniczym. To rozwiązanie stosowane jest zgodnie z normami branżowymi, np. PN-EN 378 dotycząca bezpieczeństwa systemów chłodniczych, i jest całkiem powszechne wszędzie tam, gdzie ceni się bezobsługową, bezgłośną pracę i niezawodność. Z praktyki wiem, że taki układ absorpcyjny dobrze sprawdza się, gdy dostępna jest tania energia cieplna, np. odpadowa, bo cała magia polega na tym, że zamiast sprężarki, do napędu procesu wystarcza podgrzewanie. Warto jeszcze pamiętać, że obsługa urządzeń z amoniakiem wymaga pewnych środków ostrożności, bo mimo że jest on ekologiczny, to jednak dość drażniący i toksyczny przy wysokich stężeniach. Myślę, że to super przykład, jak klasyczne rozwiązania nadal mają zastosowanie w nowoczesnych instalacjach chłodniczych.
Wiele osób wybiera odpowiedzi takie jak nadtlenek wodoru, podtlenek azotu czy propan-butan, bo kojarzą je z procesami chemicznymi albo innymi zastosowaniami przemysłowymi, lecz niestety nie są one stosowane w absorpcyjnych urządzeniach chłodniczych. Nadtlenek wodoru to silny utleniacz, używany najczęściej do dezynfekcji i wybielania – nie posiada jednak własności, które umożliwiałyby udział w cyklu chłodniczym jako czynnik roboczy. Podtlenek azotu znany jest głównie jako gaz rozweselający używany w medycynie oraz, czasem, jako utleniacz w sportach motorowych, ale jego własności termodynamiczne absolutnie nie predestynują go do roli czynnika chłodniczego – nie chodzi tu o samą „zimność” gazu, ale o zdolność pochłaniania i oddawania ciepła w określonych warunkach ciśnienia i temperatury. Propan-butan z kolei rzeczywiście bywa używany jako czynnik w niektórych układach chłodniczych, zwłaszcza sprężarkowych, ale praktycznie nie występuje w technologii absorpcyjnej, bo nie współpracuje odpowiednio z typowymi absorbentami, jak woda czy bromek litu. W systemach absorpcyjnych chodzi o bardzo specyficzne parowanie i absorpcję, wymagające silnych powinowactw chemicznych i fizycznych, czego przykładem jest właśnie amoniak z wodą lub bromek litu z wodą. Typowym błędem jest mylenie typów układów chłodniczych – sprężarkowych i absorpcyjnych – oraz utożsamianie czynnika roboczego z dowolnym gazem, który daje „efekt chłodzenia”. W praktyce przemysłowej, zgodnie z normami takimi jak PN-EN 378, wybiera się takie substancje, które gwarantują sprawność, bezpieczeństwo i odpowiednie warunki pracy – dlatego właśnie amoniak jest tu tak powszechny. Zachęcam, by przy tego typu pytaniach zawsze kierować się wiedzą o właściwościach substancji i zasadami działania danego typu układu chłodniczego, a nie samymi nazwami chemicznymi czy skojarzeniami.