Na ilustracji 3 przedstawiono prawidłowe wykonanie odprowadzenia skroplin z jednostki wewnętrznej klimatyzatora, ponieważ rura spustowa ma zapewniony swobodny spadek grawitacyjny na całej swojej długości. To właśnie ten ciągły, nieprzerwany spadek jest najważniejszy – bez niego woda może się cofać, a w najgorszym razie nawet wlewać z powrotem do urządzenia, prowadząc do groźnych awarii. W praktyce, jeśli rura nie jest poprawnie poprowadzona, bardzo łatwo o przecieki w mieszkaniu czy zalanie ściany. Z mojej praktyki wynika, że fachowcy często lekceważą ten detal, a przecież według standardów F-Gazowych i dobrych praktyk branży HVAC, spadek rury powinien wynosić minimum 1–2% na całej długości. Dodatkowo, końcówka rury powinna być wysunięta na zewnątrz budynku, nie zanurzona w wodzie i nie podniesiona do góry. W ten sposób nie tylko zapewniamy skuteczne odprowadzenie skroplin, ale też minimalizujemy ryzyko cofki i powstawania nieprzyjemnych zapachów. Warto pamiętać, że prawidłowy spadek to podstawa długotrwałej i bezproblemowej eksploatacji systemu klimatyzacji. Lepiej poświęcić chwilę na przemyślenie trasy rury niż potem borykać się z wilgocią na ścianie czy uszkodzonym sprzętem.
Przeglądając przedstawione możliwości montażu odprowadzenia skroplin, można łatwo dać się zwieść pozornej wygodzie niektórych rozwiązań. W praktyce jednak tylko poprowadzenie rury z ciągłym spadkiem grawitacyjnym, bez żadnych podniesień czy zanurzeń, zapewnia całkowite bezpieczeństwo eksploatacji. Wariant, gdzie koniec rury zanurzony jest w zbiorniku z wodą, wydaje się na pierwszy rzut oka chronić przed nieprzyjemnymi zapachami i owadami, ale tak naprawdę generuje ryzyko cofania się wody do jednostki oraz powstawania zatorów wskutek podciśnienia. Z mojego doświadczenia wynika, że takie rozwiązania są często stosowane w domowych instalacjach na zasadzie „będzie dobrze”, ale prowadzą do awarii i zalanych ścian. Z kolei podnoszenie rury powyżej poziomu wyjścia z jednostki powoduje, że grawitacja przestaje działać, przez co kondensat nie może swobodnie odpływać – co grozi przelaniem tacy ociekowej lub nawet uszkodzeniem klimatyzatora. Często myśli się, że krótki odcinek pod górę „nie zaszkodzi”, jednak w rzeczywistości nawet niewielkie podniesienie potrafi całkowicie zablokować odpływ. Jeśli chodzi o wariant z rurą zakończoną na poziomie podłogi (ale bez spadku), to mimo że wygląda to schludnie, to brak spadku praktycznie zawsze prowadzi do zalegania skroplin i powstawania pleśni w instalacji. W instalacjach HVAC każdy detal jest ważny, a przepisy i wytyczne techniczne jasno nakazują prowadzenie rur odpływowych ze stałym, minimalnym spadkiem. Samodzielne modyfikowanie tych zasad z reguły kończy się usterkami i kosztownymi naprawami.