Wybrałeś manometr oznaczony jako II i to jest bardzo dobry wybór w tej sytuacji. Patrząc na tabelę, od razu rzuca się w oczy, że tylko manometr II posiada wszystkie wymagane cechy: przyłącze 1/8 cala (czyli dokładnie takie, jak trzeba między sprężarką a skraplaczem), odpowiedni zakres pomiarowy do 50 barów (a to jest super ważne, bo ciśnienia na tłoczeniu przy R410A potrafią sięgnąć nawet okolic 40 barów w szczycie), no i przede wszystkim jest wyskalowany właśnie na czynnik R410A. Z mojego doświadczenia wynika, że w praktyce bardzo często pomija się właściwą skalę, a później wskazania są mylące i można sobie narobić problemów. Tutaj nie ma tego ryzyka – wszystko się zgadza. Dobrą praktyką zgodnie z normami F-gazowymi jest użycie manometru wyskalowanego dla konkretnego czynnika, bo wtedy odczyty są dużo dokładniejsze i nie trzeba kombinować z przeliczaniem ciśnień czy temperatur. Spotkałem się na serwisie z sytuacjami, gdzie ktoś montował manometr o zbyt małym zakresie albo nieodpowiedni pod kątem czynnika i kończyło się to błędną diagnozą. Także pamiętaj: odpowiedni gwint, zakres ciśnień i skala specjalnie pod dany czynnik to absolutna podstawa jeśli chodzi o bezpieczeństwo i precyzję serwisowania układów z R410A. To się zwyczajnie opłaca i oszczędza masę nerwów.
Wybór innego manometru niż II w tej sytuacji wynika zwykle z niedoprecyzowania kilku kluczowych parametrów technicznych. Na pierwszy rzut oka, wiele osób kieruje się tylko zakresem ciśnień, czasem też średnicą manometru, zapominając jednak o bardzo istotnej kwestii, jaką jest dokładne dopasowanie skali do używanego czynnika chłodniczego oraz właściwego przyłącza. Odpowiedź I, choć wydaje się na pierwszy rzut oka sensowna – bo posiada przyłącze 1/8 cala oraz wyskalowanie na popularne czynniki chłodnicze – jest jednak nietrafiona, ponieważ nie obejmuje czynnika R410A, który ma znacznie wyższe ciśnienia eksploatacyjne niż np. R134a. To prowadzi do poważnych błędów odczytu i ryzyka uszkodzenia manometru. Z kolei odpowiedź III kusi obecnością przyłącza 1/8 cala, ale zakres do 10 barów jest zbyt wąski dla układów pracujących na R410A, gdzie ciśnienia robocze są dużo wyższe, no i skala jest przeznaczona dla zupełnie innych czynników chłodniczych. Taki wybór szybko skutkowałby uszkodzeniem manometru lub brakiem możliwości prawidłowego pomiaru ciśnienia. Odpowiedź IV wydaje się dobra pod kątem zakresu ciśnień i kalibracji na R410A, ale ma przyłącze 3/8 cala, które nie pasuje do wymaganego gwintu 1/8 cala między sprężarką a skraplaczem. Typowym błędem jest tu nieuwzględnienie kompatybilności mechanicznej – co w codziennej pracy chłodniczej jest absolutnie kluczowe. Z mojego doświadczenia wynika, że przy wyborze manometru trzeba zawsze łączyć te trzy aspekty: gwint przyłącza, zakres ciśnień i czynniki chłodnicze, na które urządzenie jest wyskalowane. Zignorowanie któregokolwiek z nich prowadzi do błędnych pomiarów, a nawet może być powodem uszkodzenia zarówno manometru, jak i elementów systemu chłodniczego. Dlatego tak istotne jest, by każdy wybór był świadomy i wynikał z całościowej analizy parametrów technicznych, a nie tylko wybranego fragmentu tabeli.