Super, dobrze to rozpoznałeś – właśnie tak wygląda agregat wody lodowej (czyli chiller) ze skraplaczem chłodzonym powietrzem. Zwróć uwagę na te duże wentylatory na górze urządzenia – to one odpowiadają za wymianę ciepła ze skraplacza do otoczenia. Powietrze opływa wężownice skraplacza, odbierając ciepło skraplania czynnika chłodniczego. To bardzo popularne rozwiązanie w instalacjach klimatyzacyjnych i procesowych, szczególnie tam, gdzie nie ma dostępu do wody w dużych ilościach albo jej zużycie jest kosztowne czy trudne do uzasadnienia ekonomicznie. W praktyce takie chillery stawia się na dachach lub na zewnątrz budynków – nie trzeba wtedy prowadzić dodatkowych instalacji wodnych. Moim zdaniem to świetny wybór do central klimatyzacyjnych dla biurowców, hoteli, serwerowni, a nawet większych sklepów. Branżowe normy, na przykład PN-EN 378 czy zalecenia Eurovent, jasno wskazują, że dobór chłodzenia powietrzem minimalizuje ryzyko korozji i ogranicza serwis – choć oczywiście efektywność zależy mocno od warunków zewnętrznych. Z mojego doświadczenia wynika, że te agregaty są prostsze w eksploatacji niż te z chłodzeniem wodnym, bo nie grozi im osadzanie się kamienia czy problemy z wodą lodową.
W przypadku agregatów wody lodowej bardzo łatwo pomylić konfigurację parownika i skraplacza, zwłaszcza kiedy urządzenie wizualnie nie różni się za bardzo od innych typów. Jednak patrząc na konstrukcję i obecność wentylatorów na górze, kluczowe jest zrozumienie, jak działa proces wymiany ciepła w takich chilllerach. Skraplacz chłodzony powietrzem wykorzystuje wentylatory do przepływu powietrza przez wymiennik ciepła, co pozwala na oddanie ciepła do otoczenia bez potrzeby użycia dodatkowej instalacji wodnej. Tymczasem parownik zawsze odbiera ciepło z medium, które chcemy schłodzić, czyli najczęściej z wody lodowej w instalacji. Błędne wskazanie chłodzenia wodą może wynikać z przekonania, że każde bardziej zaawansowane urządzenie wymaga chłodzenia wodnego – co jest mylące. W rzeczywistości, tam gdzie dostęp do wody jest ograniczony lub kosztowny, a także tam, gdzie prostota montażu i eksploatacji jest kluczowa, stosuje się właśnie skraplacze chłodzone powietrzem. Z drugiej strony, parowniki chłodzone powietrzem występują raczej w klimatyzatorach typu split czy agregatach do klimatyzacji komfortu, a nie w chillerach przemysłowych tego typu. Dobre praktyki branżowe, np. zgodnie z PN-EN 378, zawsze zalecają dobór rozwiązania pod kątem warunków lokalnych i dostępności mediów chłodzących. Często spotykam się z opinią, że skraplacze wodne są bardziej efektywne – i to prawda, ale tylko tam, gdzie mamy korzystne warunki wodne i systemy wież chłodniczych. W większości nowoczesnych instalacji komercyjnych i przemysłowych jednak prostota i bezobsługowość chłodzenia powietrzem wygrywa z innymi opcjami. Warto dobrze rozróżniać te dwa pojęcia i patrzeć na urządzenie całościowo, analizując gdzie i jak dochodzi do wymiany ciepła oraz jakie są praktyczne konsekwencje tego wyboru dla eksploatacji i serwisu.