Sporządzenie protokołu zdawczo-odbiorczego po zakończeniu robót montażowych i uruchomieniu instalacji chłodniczej to absolutna podstawa w branży chłodniczej i ogólnie budowlanej. Moim zdaniem, właśnie ten dokument jest kluczowy, bo potwierdza, że instalacja została poprawnie wykonana, przetestowana oraz przekazana do użytkowania zgodnie z wymaganiami projektu i obowiązującymi przepisami. W protokole zapisuje się nie tylko informację o odbiorze, ale też ewentualne uwagi, zalecenia czy wykaz usterek, które mają być usunięte. Bardzo często inspektor nadzoru albo inwestor żąda takiego dokumentu, zanim zatwierdzi rozliczenie inwestycji. Protokół stanowi też później podstawę do gwarancji, a bez niego trudno udowodnić, że instalacja była sprawna w momencie oddania. Przykładowo, jeśli pojawi się jakaś awaria po kilku miesiącach, to właśnie do protokołu wraca się jako do punktu odniesienia. W praktyce, w firmach wykonawczych sporządzenie i podpisanie protokołu to dzień, kiedy „wychodzimy z budowy”. Dokument powinien spełniać wymagania polskich norm, np. PN-EN 378 dotyczącej instalacji chłodniczych, oraz być zgodny z wytycznymi inwestora czy projektanta. Warto pamiętać, że bez protokołu nikt rozsądny nie przejmie odpowiedzialności za dalszą eksploatację urządzenia. To taki techniczny akt notarialny w naszej branży – bez niego ani rusz.
W przypadku zakończenia robót montażowych i rozruchu instalacji chłodniczej łatwo pomylić formalności, które są wymagane, z tymi, które są po prostu przydatne w późniejszej eksploatacji. Instrukcja konserwacji i smarowania oczywiście jest ważnym dokumentem, ale to raczej element dokumentacji techniczno-ruchowej (DTR), którą przekazuje producent lub wykonawca urządzenia, a nie protokół potwierdzający odbiór robót. Taka instrukcja przydaje się ekipie utrzymania ruchu czy serwisantom, ale nie jest oficjalnym dokumentem odbiorowym. Roczny plan napraw i przeglądów to bardziej narzędzie do zarządzania serwisem już w trakcie użytkowania instalacji, nie zaś dokument kończący montaż czy uruchomienie. Niestety, czasem spotykałem się z przekonaniem, że taki plan musi być przedstawiony od razu po odbiorze, ale według standardów branżowych to nie jest wymóg na etapie kończenia robót. Karta naprawy maszyny z kolei dotyczy zupełnie innych sytuacji – używa się jej przy awariach, serwisach czy naprawach, które już wystąpiły, a nie przy odbiorze nowej instalacji. Często można spotkać się z mylnym podejściem, że każdy dokument związany z maszyną jest dobry na każdym etapie, ale niestety tak nie jest. Z mojego doświadczenia wynika, że kluczowe jest odróżnienie dokumentów eksploatacyjnych od tych formalno-odbiorowych. Odbiór robót i uruchomienie instalacji zawsze powinien być potwierdzony protokołem zdawczo-odbiorczym, bo tylko on ma moc prawną i jest uznawany przez inwestora oraz inspektora nadzoru za podstawę przekazania odpowiedzialności za instalację. Pozostałe dokumenty są oczywiście ważne, ale stosowane już na innym etapie życia instalacji chłodniczej.