To prawda, uchwyty narzędzi pokryte izolacją stosuje się przede wszystkim jako zabezpieczenie przed porażeniem prądem elektrycznym. W praktyce zawodowej, szczególnie przy pracy z instalacjami chłodniczymi czy ogólnie z urządzeniami zasilanymi prądem, ryzyko kontaktu z napięciem jest realne – czasami człowiek nawet nie zdąży się zorientować, a już dotknie nieosłoniętego zacisku. Izolacja uchwytów, zwykle wykonana z tworzywa sztucznego o odpowiedniej grubości, zgodnie z normami PN-EN 60900, skutecznie chroni dłonie przed przewodzeniem prądu. Warto dodać, że tego typu narzędzia muszą być regularnie kontrolowane pod kątem uszkodzeń izolacji, bo nawet niewielka rysa może zniweczyć cały efekt ochronny. Z mojego doświadczenia wynika, że wielu instalatorów nierzadko lekceważy ten element i używa zwykłych kombinerków „bo przecież nic się nie stanie”, a potem są wypadki. Dla własnego bezpieczeństwa zawsze trzeba sięgać po odpowiednio izolowane narzędzia, szczególnie gdy nie mamy 100% pewności, że obwód jest wyłączony. Takie podejście to podstawa profesjonalizmu i zgodność z przepisami BHP. Nie chodzi tylko o same przewody pod napięciem – czasami na skutek błędu ktoś może przypadkowo załączyć zasilanie podczas pracy. Stosowanie narzędzi z izolowanymi uchwytami to po prostu zdrowy rozsądek i dobra praktyka, którą cenię najbardziej.
Wiele osób myli funkcję izolowanych uchwytów narzędzi elektrycznych, sądząc, że zabezpieczają one przed urazami mechanicznymi, wysoką wilgotnością czy wysoką temperaturą. To dość częsty błąd, bo faktycznie narzędzia mogą się kojarzyć z ochroną rąk przed różnymi zagrożeniami. Jednak izolacja na uchwytach nie chroni mechanicznie dłoni przed uderzeniem, skaleczeniem czy przecięciem – od tego są rękawice robocze lub specjalne materiały pochłaniające uderzenia, a nie warstwa tworzywa na rączce. Jeśli chodzi o wilgotność, niektórzy myślą, że izolacja nie przepuszcza wody i zabezpiecza narzędzie, ale w rzeczywistości wilgoć może nawet pogorszyć sytuację, bo mokra izolacja czasami przewodzi prąd (szczególnie jeśli jest już uszkodzona), a sama ochrona dotyczy wyłącznie prądu elektrycznego. Podobnie sprawa wygląda z wysoką temperaturą – większość izolacji na narzędziach nie jest odporna na działanie gorąca, a wręcz może się stopić czy nawet zapalić przy kontakcie z bardzo wysoką temperaturą. To właśnie zabezpieczenie przed porażeniem prądem jest głównym celem izolowanych rączek. Warto pamiętać, że przepisy BHP i normy branżowe wymagają stosowania takich narzędzi przy pracy z instalacjami pod napięciem, bo to najskuteczniejsza i najprostsza bariera chroniąca przed przepływem prądu przez ciało człowieka. Moim zdaniem najczęstszy błąd to traktowanie izolacji jako uniwersalnej ochrony na wszystko – a to po prostu nieprawda. Zawsze warto znać konkretne przeznaczenie sprzętu, którego używamy na co dzień.