Stal od lat jest podstawowym materiałem konstrukcyjnym w instalacjach chłodniczych z amoniakiem i zdecydowanie nie jest to przypadek. Amoniak, czyli NH₃, ma niestety dość agresywny charakter, jeśli chodzi o kontakt z wieloma metalami. Stal jednak okazuje się tu wyjątkowo odporna – nie wchodzi w reakcje chemiczne i nie powoduje szybkiej korozji, o ile oczywiście instalacja jest odpowiednio eksploatowana i nie stosuje się stali niskiej jakości bez zabezpieczeń. Z mojego doświadczenia wynika, że praktycznie każda poważniejsza instalacja amoniakalna – czy to w chłodni, czy w przemyśle spożywczym – opiera się na rurach, armaturze i zbiornikach właśnie ze stali, często nawet zabezpieczanej przez ocynkowanie lub zastosowanie stali nierdzewnej (szczególnie gdy chcemy przedłużyć żywotność). Branżowe normy, np. PN-EN 378, też jasno wskazują zalecenia co do doboru materiałów dla amoniaku i stal jest tam wymieniana jako podstawowy wybór. Praktycznie nie spotkałem się, żeby ktoś świadomie stosował coś innego – głównie ze względów bezpieczeństwa i kosztów serwisowania. Warto też pamiętać, że przy amoniaku odpadają nam wszystkie miedzie i stopy miedzi, bo korozja je po prostu 'zjada' w mgnieniu oka. Można więc śmiało powiedzieć, że stal to taki złoty standard chłodnictwa amoniakalnego i raczej długo jeszcze się to nie zmieni.
Wybór odpowiedniego materiału do budowy instalacji chłodniczych opartych na amoniaku to jedna z kluczowych spraw, jeśli chodzi o bezpieczeństwo i trwałość systemu – niestety, nie wszystkie metale się do tego nadają. W przypadku miedzi czy jej stopów, takich jak mosiądz czy brąz, amoniak działa bardzo destrukcyjnie. Dochodzi do tak zwanego procesu amoniakalnej korozji naprężeniowej – metal traci swoje właściwości mechaniczne, pojawiają się pęknięcia, a nawet niewielkie stężenie amoniaku może spowodować dosłownie rozpad materiału w krótkim czasie. To jest typowy błąd myślowy: skoro miedź świetnie sprawdza się przy freonie czy CO₂, to może i z amoniakiem da radę – ale niestety tak nie jest. Z brązem czy mosiądzem jest jeszcze gorzej, bo te stopy są jeszcze bardziej podatne na korozję w obecności amoniaku; efekt może być nawet szybszy niż dla czystej miedzi. Praktyka pokazuje, że nawet niewielkie elementy z tych materiałów potrafią wywołać spore awarie, dlatego normy branżowe, jak PN-EN 378 i instrukcje producentów, jednoznacznie zakazują ich stosowania w instalacjach amoniakalnych. W profesjonalnych chłodniach nie spotyka się rur miedzianych czy armatury z brązu czy mosiądzu – to zwyczajnie zbyt ryzykowne i naraża użytkownika na duże straty. Stal natomiast, odpowiednio dobrana i zabezpieczona, może bezpiecznie pracować przez wiele lat, co jest potwierdzone zarówno przez praktyków, jak i standardy techniczne. Brak znajomości tych właściwości często prowadzi do mylnego wyboru materiałów, ale niestety kończy się to zawsze kłopotami eksploatacyjnymi.