Presostat niskiego ciśnienia, czyli popularnie LP, pełni bardzo ważną rolę w układach chłodniczych i klimatyzacyjnych. Jego głównym zadaniem jest odłączenie zasilania sprężarki, gdy ciśnienie w parowniku spadnie poniżej bezpiecznego poziomu. W praktyce chodzi o to, żeby zabezpieczyć sprężarkę przed pracą na tzw. „sucho” albo przy niedostatecznym przepływie czynnika chłodniczego. Za niskie ciśnienie parowania to często pierwszy sygnał, że coś jest nie tak – może brakuje czynnika albo parownik zamarza. Takie zabezpieczenie to nie tylko teoria, ale codzienność w serwisie; ile już razy widziałem, jak uratowało to kosztowną sprężarkę przed zatarciem, to nawet nie zliczę. Normy branżowe, np. PN-EN 378, podkreślają konieczność stosowania presostatów jako podstawowych zabezpieczeń w instalacjach chłodniczych. Współczesne układy często dodają jeszcze sygnały alarmowe do systemu sterowania, żeby ktoś szybko zareagował, nie czekając aż dojdzie do poważnej awarii. Moim zdaniem każdy, kto poważnie podchodzi do zawodu, powinien dobrze rozumieć sens i zasadę działania presostatu LP – to taka podstawa, bez której nie warto zabierać się za uruchamianie czy serwis instalacji chłodniczej. Dla przykładu: jeżeli parownik się oblodzi i ciśnienie spadnie, presostat zareaguje i wyłączy sprężarkę zanim dojdzie do większych szkód. To nie jest tylko przepis – to realna oszczędność czasu i pieniędzy oraz, co ważne, bezpieczeństwo urządzenia.
Wielu początkujących techników chłodnictwa myli różne rodzaje zabezpieczeń ciśnieniowych i dopasowuje je do niewłaściwych parametrów pracy układu. Często spotykam się z przekonaniem, że presostat niskiego ciśnienia odpowiada również za kontrolę ciśnienia skraplania albo nawet ciśnienia tłoczenia – co w praktyce nie ma technicznego uzasadnienia. Ciśnienie skraplania oraz tłoczenia to parametry, które nadzorują inne czujniki, zazwyczaj tzw. presostat wysokiego ciśnienia (HP). To on wyłączy sprężarkę, gdy ciśnienie za wysoko wzrośnie np. z powodu zablokowanego skraplacza albo zbyt wysokiej temperatury otoczenia. Presostat niskiego ciśnienia natomiast analizuje ciśnienie po stronie ssawnej, czyli właśnie w parowniku. Zbyt niskie ciśnienie tłoczenia to w ogóle pojęcie mylące, bo sprężarka zawsze ma generować wyższe ciśnienie na tłoczeniu niż na ssaniu – jeśli jest odwrotnie, to już raczej poważna awaria lub uszkodzenie mechaniczne. Z kolei presostat olejowy stanowi całkiem osobny temat – monitoruje on różnicę ciśnień między stroną tłoczną a smarowaniem oleju wewnątrz sprężarki. Jego zadaniem jest chronić sprężarkę przed zatarciem na skutek utraty ciśnienia oleju, a nie reagować na parametry pracy czynnika chłodniczego w parowniku. Z mojego doświadczenia wynika, że błędne przypisanie funkcji presostatów prowadzi nie tylko do niewłaściwej diagnostyki usterek, ale też do ryzyka poważnych i kosztownych awarii. Dlatego zawsze warto dokładnie przeanalizować schemat instalacji, znać zakresy działania poszczególnych zabezpieczeń i nie mylić ich roli. Rozróżnienie tych czujników to podstawa profesjonalnej obsługi układów chłodniczych – a niestety sporo osób nadal traktuje to po macoszemu. W praktyce każdy presostat ma swoje zadanie i warto się tego trzymać, zgodnie ze sztuką oraz dobrymi praktykami branży.