To jest właśnie prawidłowa kolejność działań przy ręcznym uruchamianiu sprężarki w instalacji chłodniczej amoniakalnej – najpierw otwierasz zawory 2, 3 i 4, a dopiero po uruchomieniu silnika sprężarki powoli otwierasz zawór 1. Wynika to z konieczności zapewnienia odpowiedniej drogi przepływu amoniaku oraz zminimalizowania ryzyka uderzenia hydraulicznego czy nagłego wzrostu ciśnienia na wejściu do sprężarki. W praktyce, gdy zawór 1 jest jeszcze zamknięty podczas startu, sprężarka nie ma dostępu do pełnego ciśnienia ssania, co zabezpiecza ją przed ewentualnym przeciążeniem i szarpnięciem. Dopiero po „rozkręceniu się” i stabilizacji pracy powoli wpuszczasz czynnik przez zawór 1, kontrolując parametry na manometrach. Taka procedura jest zgodna z unormowaniami branżowymi (np. PN-EN 378) i zaleceniami producentów urządzeń chłodniczych. Z mojego doświadczenia wynika, że takie podejście jest po prostu bezpieczniejsze – unikamy zjawiska zalania sprężarki cieczą i możemy na bieżąco reagować na ewentualne nieprawidłowości. Bardzo duży nacisk w branży kładzie się na kontrolę kolejności działań właśnie po to, żeby minimalizować ryzyko awarii, zwłaszcza przy amoniaku, który jest czynnikiem agresywnym i niebezpiecznym. Warto pamiętać, żeby nie otwierać wszystkich zaworów naraz – takie praktyki kończą się wypadkami i kosztownymi naprawami. W realnych warunkach czasami widziałem, jak ktoś próbuje oszczędzić kilka sekund i omija kolejność – to nie jest dobry pomysł. Rób to krok po kroku, a instalacja odwdzięczy się wieloletnią, bezawaryjną pracą.
Sam proces rozruchu sprężarki w instalacji amoniakalnej wymaga precyzyjnej kolejności otwierania zaworów, aby zapewnić bezpieczeństwo i właściwą pracę urządzenia. Różne kombinacje otwierania zaworów, jak np. zaczynanie od zaworu 1, 3 lub 4, prowadzi do typowych błędów eksploatacyjnych, które mogą skutkować poważnymi awariami. Często popełnianym błędem jest otwieranie zaworu ssawnego (1) przed uruchomieniem sprężarki, co powoduje nagły napływ czynnika na zimny układ i możliwość uderzenia hydraulicznego albo zalania sprężarki cieczą. Z mojego doświadczenia wynika, że wiele osób sugeruje się logiką – skoro sprężarka zasysa, to otwórzmy najpierw zawór ssawny – a to niestety prosta droga do problemów. W praktyce zawory powinno się otwierać tak, żeby przygotować układ do pracy: najpierw umożliwiamy przepływ przez tłoczenie i skraplacz, potem przez obejście, a zawór ssawny otwieramy bardzo powoli, gdy sprężarka już pracuje i jest w stanie bezpiecznie przyjąć czynnik. Otwierając zawory w złej kolejności, na przykład 1, 2, 3, a potem 4, można doprowadzić do nierównomiernego rozkładu ciśnień, co grozi przeciążeniem silnika lub nawet uszkodzeniem zaworów tłocznych. Zauważyłem, że część osób lekceważy kolejność z powodu rutyny lub niedoczytania instrukcji – a tymczasem instrukcje producentów i normy, jak PN-EN 378, dokładnie to regulują. Prawidłowa procedura minimalizuje ryzyko, daje czas na obserwację parametrów i reagowanie na nienormalne zachowanie instalacji. To bardzo ważne szczególnie przy amoniaku, który ma wysoką reaktywność i ścisłe wymogi bezpieczeństwa. Warto więc zapamiętać raz na zawsze właściwy schemat działania i trzymać się go w praktyce niezależnie od presji czasu czy przyzwyczajeń.