To jest właśnie przykład urządzenia, które łączy pomiar temperatury i wilgotności, a do tego działa bezprzewodowo. Takie rozwiązania są dziś bardzo popularne zarówno w automatyce budynkowej, jak i w kontroli warunków magazynowania czy transporcie. Zwróć uwagę, że w danych technicznych nie znajdziesz informacji o pomiarze ciśnienia, więc barometr odpada — to byłby typowy błąd. BLE, czyli Bluetooth Low Energy o częstotliwości 2,4 GHz, pozwala na komunikację bezprzewodową na całkiem sensowną odległość (do 55 m w otwartym terenie, co jest standardem przy zastosowaniach IoT). Dodatkowo rejestracja do 15 tysięcy rekordów ułatwia archiwizację danych w dłuższym czasie, a to kluczowe np. podczas certyfikacji systemów klimatyzacyjnych albo monitoringu wrażliwych produktów, jak leki czy żywność. Takie urządzenia spełniają normy branżowe dotyczące precyzji i zakresu pracy (0,1°C i 0,1%RH to wartości spotykane na rynku profesjonalnym), a kompaktowa obudowa ABS z IP30 jest typowa do zastosowań wewnętrznych. Z mojego doświadczenia: taki zestaw parametrów to dziś praktyczny minimum w każdym nowoczesnym laboratorium albo magazynie wysokiego składowania. Powiązanie danych z aplikacją przez Bluetooth pozwala na szybkie reagowanie na zmiany warunków. Moim zdaniem, tak powinien wyglądać sprzęt do monitorowania parametrów środowiskowych XXI wieku.
Wiele osób myli się tutaj, bo w opisie pojawiają się parametry związane z temperaturą i wilgotnością, a niektórzy automatycznie przypisują takie dane do barometrów czy urządzeń przewodowych. Prawda jest taka, że barometr służy do pomiaru ciśnienia atmosferycznego, a nie temperatury i wilgotności. W tej tabeli całkowicie brakuje jakiegokolwiek odniesienia do ciśnienia lub jednostki typu hPa, co całkowicie wyklucza barometr. Jeśli chodzi o przewodowe urządzenia — obecność interfejsu BLE (Bluetooth Low Energy) od razu sugeruje, że mamy do czynienia ze sprzętem bezprzewodowym. Typowy przewodowy czujnik miałby raczej komunikację przez RS485, USB lub podobne interfejsy przewodowe. Kolejna pułapka to skupianie się wyłącznie na jednym parametrze pomiarowym, np. temperaturze. Często spotykany błąd polega na utożsamianiu słowa "termo" wyłącznie z temperaturą, podczas gdy urządzenia termo-higrometryczne jednocześnie mierzą wilgotność względną powietrza. Warto też spojrzeć na praktyczne aspekty: taka pojemność pamięci (15 000 rekordów), długi czas pracy na baterii, mały rozmiar i odporność IP30 — to wszystko wskazuje na rejestrator środowiskowy do zastosowań mobilnych, a nie stacjonarny, przewodowy czujnik. Typowe błędy wynikają więc z braku powiązania danych technicznych z realnymi zastosowaniami i niewłaściwego odczytania przeznaczenia urządzenia. Z mojego doświadczenia: zawsze warto zwracać uwagę na interfejs komunikacyjny i zakresy pomiarowe — to one, a nie tylko sama nazwa, definiują klasę urządzenia.