Temperatura przegrzania to bardzo ważna rzecz w praktyce chłodniczej. Jej prawidłowe wyznaczenie zapobiega poważnym awariom sprężarki i pozwala lepiej ocenić sprawność całego układu. W tym pytaniu chodziło o to, żeby zrozumieć, jak korzystać z tabeli właściwości czynnika R290. Przy ciśnieniu ssania równym 2,91 bara trzeba było odnaleźć w tabeli temperaturę odpowiadającą temu ciśnieniu – wychodzi na to, że jest to -15ºC (po prostu czytasz z tabeli). Następnie wystarczyło porównać tę temperaturę nasycenia z temperaturą na wyjściu z parownika, która wynosi -7ºC. Przegrzanie to różnica: -7ºC minus (-15ºC), czyli 8ºC – i właśnie taką wartość trzeba było wskazać. Moim zdaniem, w praktyce serwisowej takie zadania robi się niemal na każdej pracy przy układzie chłodniczym, bo bez tego nie da się poprawnie dobrać dyszy czy zaworu rozprężnego. Warto wiedzieć, że standardowe przegrzania w układach z R290 zwykle mieszczą się w przedziale 5-10ºC, więc Twój wynik zgadza się z dobrymi praktykami branżowymi. Znając ten mechanizm, łatwiej zauważyć odchylenia świadczące o problemach z napełnieniem czy zabrudzeniach w parowniku. Szczerze mówiąc, jeśli ktoś myśli o pracy w serwisie chłodniczym, musi takie obliczenia opanować do perfekcji – tu nie ma miejsca na zgadywanie.
Wielu uczniów ma problem z właściwym odczytem temperatury przegrzania, bo często myli się różne etapy analizy parametrów czynnika chłodniczego. Najczęstszy błąd polega na tym, że wybiera się temperaturę nasycenia z tabeli jako końcowy wynik, zupełnie pomijając temperaturę na wyjściu z parownika. To niestety nie daje rzeczywistego obrazu przegrzania, bo przegrzanie to zawsze różnica pomiędzy temperaturą rzeczywistą czynnika na wyjściu z parownika a temperaturą nasycenia przy danym ciśnieniu ssania. Jeśli ktoś wskazuje od razu temperaturę -15ºC, to zatrzymuje się za wcześnie – to dopiero punkt wyjścia do dalszych obliczeń. Z kolei wybieranie wartości 7ºC czy -8ºC wynika pewnie z błędnego zrozumienia różnicy temperatur, czasem przez przeoczenie znaku przy odejmowaniu, albo przez pomyłkę w odczycie z tabeli – co w sumie nie jest dziwne, bo w pośpiechu łatwo się pogubić. Warto pamiętać, że w praktyce serwisowej liczy się właśnie to przegrzanie, a nie sama temperatura nasycenia, bo to ono określa bezpieczeństwo pracy sprężarki i efektywność wymiany ciepła. Typowe wartości przegrzania dla R290 mieszczą się w zakresie 5-10ºC, więc wynik poniżej zera albo dokładnie równy temperaturze nasycenia sugeruje poważny błąd pomiaru lub złe zrozumienie procesu. Z mojego doświadczenia wynika też, że początkujący często gubią się, co dokładnie mają wyznaczyć – dlatego zawsze warto pamiętać: najpierw znajdź temperaturę nasycenia dla zadanego ciśnienia ssania (tabela), potem odejmij ją od temperatury na wyjściu z parownika. Innej drogi nie ma, jeśli chcemy trzymać się standardów branżowych i dobrych praktyk serwisowych.